Reprezentacja Polski ma kilka miesięcy, aby przygotować się baraży, które wyłonią ostatnich uczestników EURO 2024. W pierwszym meczu Polska zmierzy się z Estonią, a jeśli ogramy tego rywala, to zagramy z Walią lub Finlandią – choć pierwszy mecz odbędzie się na PGE Narodowym, to drugi rozegramy już na wyjeździe. Nie doszło by do tego, gdyby kadra zagrała na swoim optymalnym poziomie i zamiast dwóch kompromitacji z Mołdawią w postaci porażki oraz remisu, wygrała te spotkania. Pierwsza z nich, czyli przegrana mimo prowadzenia 0:2 do przerwy, przydarzyła się jeszcze w czasie pracy Fernando Santosa. Ale to nie był jedyny przykry moment, gdy kadra była prowadzona przez Portugalczyka (choć „prowadzona” to dużo powiedziane, on po prostu był). Teraz na krytykę jego pracy zdecydował się jeden z najlepszych zawodników kadry, Matty Cash.
Reprezentacja Polski długo nie zapomni o Santosie. Matty Cash nie ma co do niego wątpliwości
Matty Cash w tym roku nie miał wiele szczęścia do gry w reprezentacji Polski. Początkowo nie przekonywał on do siebie Fernando Santosa, a gdy już zapowiadało się na to, że będzie grał, wykluczały go drobne urazy. Z pewnością było to sporą stratą, bowiem w tym sezonie Cash występuje regularnie w Aston Villi, która wspaniale spisuje się w Premier League i zajmuje 4. miejsce, wyprzedzając takie kluby jak Tottenham (który właśnie pokonała 2:1), Manchester United czy Newcastle, aspirujące do czołówki dzięki ogromnym pieniądzom nowych właścicieli.
Ostatecznie Cash zagrał tylko 9 minut w pierwszym meczu przeciwko Czechom (1:3), cały drugi mecz z Albanią (0:2) oraz 59 minut w drugim meczu z Wyspami Owczymi (2:0) – to spotkanie było, jak dotąd, jedynym meczem Casha pod wodzą Probierza, z kolejnego zgrupowania znów wykluczył go uraz. 26-latek w wywiadzie dla Viaplay nie miał wątpliwości co do oceny pracy obu szkoleniowców.
– Teraz mamy odpowiedniego trenera. Forma za poprzedniego selekcjonera była daleka od oczekiwanej. Sposób gry i taktyka nie były wystarczająco dobre. Michał Probierz daje zespołowi równowagę i pozwala zbudować odpowiednie struktury. Nowa rzeczywistość dodaje nam motywacji i przybliża do awansu – ocenił bardzo optymistycznie Cash w zapowiedzi wywiadu, którą udostępniła platforma Viaplay. Urodzony w Anglii reprezentant Polski wierzy też w sukces w barażach i nie chciał roztrząsać tego, co stało się w eliminacjach. – Mieliśmy sporo pecha. Teraz musimy skupić się na barażach, a do tego jeszcze sporo czasu. Będziemy robić, co możemy, żeby zakwalifikować się na Euro. Wierzymy w siebie i czujemy, że mamy wsparcie. Ostatnie mecze są już za nami i nie ma sensu o nich rozmawiać. Wyszło, jak wyszło – skwitował.