"Super Express": - Mecz Irlandia - Polska to będzie wojna przez 90 minut?
Grzegorz Krychowiak: - A ja uważam, że nie można grać tak jak przeciwnik nam to narzuca. Nie możemy się kopać z rosłymi irlandzkimi obrońcami, bo to będzie woda na ich młyn.
- Nie boicie się ostrej gry rywali?
- Oczywiście, że nie! Każdy wie, że nie może w niedzielę odstawić nogi, też musimy być agresywni. Nie popadajmy też w paranoję. Będzie sędzia, który nad wszystkim zapanuje.
Irlandia - Polska: Takim składem zagrają Polacy?
- Kto twoim zdaniem jest wiodącą postacią w zespole Irlandii?
- Jeśli chodzi o ofensywę, to ten zespół posiada bardzo groźne "boki". Mają piłkarzy, którzy dobrze dryblują, na przykład McGeady. Ich skrzydłowi świetnie dośrodkowują. Są to zawodnicy, którzy dobrze czują się z piłką przy nodze.
- Jeśli, odpukać, wynik z Irlandią będzie niekorzystny, kibice mogą myśleć, że z Błaszczykowskim w składzie byłoby lepiej.
- Kiedy przegrywasz, jest w Polsce stu trenerów i każdy ma swoją wizję. Wtedy wszyscy są najmądrzejsi.
- Jesteś uważany za jednego z najprzystojniejszych kadrowiczów. Odczuwasz to?
- Coś w tym jest (śmiech).
Sebastian Mila: Mogę całe życie wygrywać 1:0
- Listy miłosne dostajesz?
- Przede wszystkim mam dziewczynę (śmiech). Ale dostaję od kibiców mnóstwo e-maili. Staram się odpowiadać każdemu, bo wiem, jak to jest dla nich ważne. Sam jako dziecko wysyłałem prośby do piłkarzy o autografy.
- Ktoś odpisał?
- Jurek Dudek wysłał mi zdjęcie z podpisem. Był jeszcze w Liverpoolu, więc wysłałem list na adres klubu i dopisałem nazwisko Dudka. Jakież było moje szczęście, kiedy otrzymałem przesyłkę z Anglii! Mam też autograf Thierry'ego Henry'ego. Dlatego rozumiem kibiców, wiem, że teraz to ja mogę sprawiać komuś radość autografem.
- Jaki był najdziwniejszy list, który dostałeś?
- Tych listów jest mnóstwo, głównie z prośbami o koszulkę. Rozumiem to, bo sam kiedyś byłem zwariowany na punkcie futbolu. Zbierałem kubki z piłkarzami, naklejki, zdjęcia, koszulki czy szaliki. W Internacie z kolegami rysowaliśmy herby zespołów z ligi hiszpańskiej. Niesamowite, że los sprawił, iż po latach w niej gram.