Z Pękalskim "Super Express" spotkał się po ligowym meczu jego klubu - Malmoe z GAIS (2:0). Ivo zaliczył bardzo dobry występ. Rządził w środku pola, oddał kilka groźnych strzałów z dystansu.
"Super Express": - Myślisz jeszcze o grze dla Polski?
Ivo Pękalski: - Myślę, ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Koncentruję się bowiem wyłącznie na grze w klubie. Niedawno wróciłem po ciężkiej kontuzji, muszę odzyskać dobrą formę. Jeśli jednak pewnego dnia zagram w polskiej reprezentacji, to oddam jej całe serce.
- Ktoś z PZPN kontaktował się z tobą ostatnio?
- Nie. Za to ja sam udałem się do Polski na EURO 2012, byłem na ćwierćfinale Portugalia - Czechy w Warszawie. Mecz mi się podobał, ale większe wrażenie zrobił na mnie Stadion Narodowy. Po prostu wspaniały!
- A mecze reprezentacji Polski oglądałeś?
- Wszystkie. Siadaliśmy przed telewizorem z całą rodziną i kibicowaliśmy Polsce. Byłem jednak nieco rozczarowany. We wszystkich trzech meczach Polacy świetnie grali przez pierwsze 30 minut, a potem opadali z sił, grali zbyt asekuracyjnie. Ale w ich grze było widać wielki potencjał. To trzeba wykorzystać w przyszłości.