Jakub Błaszczykowski miał zaledwie 10 lat, gdy doszło do wielkiej rodzinnej tragedii. Jego ojciec śmiertelnie ugodził nożem matkę. Całą sytuację opisał w swojej biografii "Kuba". Wstrząsająca relacja rzuciła nowe światło na demony z przeszłości piłkarza. "Bawię się klockami, jest uchylone okno i naglę słyszę rozmowę. Wiem, kto rozmawia, zamarłem, i słyszę, jak się kłócą. I słyszę: "A masz ty k****!" I krzyk: "Aaa!" Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: "Mama leży w rowie". Wróciłem do niej i zacząłem jej dotykać, taki specyficzny zapach się unosił. Myślałem, że to mleko się wylało. Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic. Cisza. Pobiegłem w skarpetkach, bo nawet butów nie założyłem, zadzwonić po pogotowie. Jak wróciłem, wszyscy już tam byli. A potem to już wszystko było obok mnie. Byłem oszołomiony. Nie ma nic. Nic nie pamiętam" - opisał swoje trudne doświadczenie "Błaszczu".
Do sprawy odniósł się także w programie "Tomasz Lis na żywo", emitowanym w swoim czasie na antenie TVP 2. - Po tym wydarzeniu wewnętrznie musiałem poradzić sobie z samym sobą. W tych trudnych chwilach bardzo pomogli mi najbliżsi - mówił. Bardzo dużo pomogli mu wujek Jerzy Brzęczek i ukochana babcia. Oboje pilnowali, by rozwijał swoją pasję i stawiał kolejne kroki na drodze do wielkiej piłkarskiej kariery.
Ta na dobre zaczęła się w 2005 roku, gdy Jakub Błaszczykowski trafił do Wisły Kraków. Szybko wyrobił sobie markę w Ekstraklasie i obserwowali go skauci z wielu europejskich krajów. Ostatecznie w lipcu 2007 roku przeszedł za 3 miliony euro do Borussii Dortmund. Później występował we włoskiej Fiorentinie, a w sierpniu 2016 roku wrócił do Bundesligi. Obecnie jest piłkarzem VfL Wolfsburg. Niestety, w ostatnim czasie "Błaszczu" często musi walczyć z kontuzjami i pozostaje mieć nadzieję, że na MŚ 2018 będzie w pełni formy oraz znajdzie uznanie w oczach klubowego trenera w końcówce sezonu 2017/18.
W reprezentacji Polski zadebiutował w 2006 roku w towarzyskim meczu z Arabią Saudyjską. Biało-czerwoni wygrali to spotkanie 2:1 po dwóch golach Łukasza Sosina, a Błaszczykowski zagrał całą pierwszą połowę. Od tego czasu z Orzełkiem na piersi wystąpił w 97 spotkaniach. Strzelił w nich 19 goli, w tym pamiętnego z Rosją podczas polsko-ukraińskiego Euro 2012. Obecnie jeden z liderów biało-czerwonych przez portal transfermarkt.de wyceniany jest na 2 miliony euro.
Swoją historią natchnął tysiące młodych polskich zawodników. Założył także fundację "Ludzki Gest". Jej głównym celem jest wspieranie chorych i zdolnych osób do 21. roku życia. Jednym z projektów stał się konkurs "Kuba i przyjaciele". Chętni mogą wziąć w nim udział, nagrywając krótki filmik i opisując swoją pasję. Przewidzianych jest pięć kategorii: muzyka, sztuka, sport, nauka/wiedza oraz najbardziej ogólna - moja pasja. Nagroda główna to aż 50 tysięcy złotych na dalszy rozwój dla najbardziej utalentowanego laureata. "Żadna z kategorii nie jest mniej lub bardziej ważna. Wszyscy mają równe szanse" - czytamy na stronie fundacji.
Zobacz również: Złota Dziesiątka "Super Expressu": Jakub Błaszczykowski wciąż chce zajechać daleko