Jakub Kiwior, reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport, Archiwum prywatne Jakub Kiwior

Polska - Litwa

Jakub Kiwior wrócił do wpadki z Mołdawią. Po pytaniu o Arsenal nie krył zaskoczenia

2025-03-21 12:25

– Niektórzy zawodnicy dalej pamiętają ten przegrany mecz z Mołdawią. To na pewno była duża lekcja dla nas i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy – mówił z pokorą na starcie zgrupowania Jakub Kiwior. Obrońca Arsenalu będzie jednym z szefów obrony reprezentacji Polski w piątkowym meczu el. MŚ z Litwą. Liczy na to, że w kadrze pogra więcej niż w klubie.

Być w Arsenalu, a grać w nim, to niestety dwie różne sprawy. Przekonuje się o tym Jakub Kiwior, który ostatnio częściej obserwuje poczynania klubowych kolegów, niż sam bierze w nich udział. W ostatnich trzynastu spotkaniach ligowych nawet nie podniósł się z ławki. Trener Mikel Arteta dał mu zagrać cały mecz w rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów z PSV Eindhoven (2:2). – Tych meczów jest tyle, że nawet nie wiedziałem, że jest ich niestety aż tyle bez gry w lidze. Wiadomo, że czekam na szansę, co mogę więcej zrobić. W defensywie Arsenalu za wiele się nie zmienia, więc czekam na takie okazje, jak ostatnio w Lidze Mistrzów – mówi polski stoper.

Nie powtórzyć wpadki z Mołdawią

Być może szkoleniowiec Kanonierów nie dopuściłby Kiwiora do gry, gdyby nie fakt, że Arsenal w pierwszym spotkaniu wygrał aż 7:1. W tym roku mu nie ufa, Polak zagrał tylko trzy mecze. Większym zaufaniem cieszy się u selekcjonera Michała Probierza. – Mam nadzieję, że w kadrze złapię minuty. W klubie ciężko się przebić, to było ważne, że zagrałem ostatnio z PSV Eindhoven. Nie były to jakieś świetne minuty w moim wykonaniu, ale złapałem trochę tego rytmu gry. Mam nadzieję, że tutaj trochę pogram i będzie z tą moją grą lepiej – dodał.

ZOBACZ: Kolejny cios w zespół Michała Probierza. On nie zagra w Polska – Litwa. Wojciech Kowalczyk szydzi

Rywale na starcie eliminacji nie są trudni. W piątek mecz z Litwą, w poniedziałek z Maltą. Kiwior jednak zachowuje spokój, mając w pamięci wielką wpadkę w poprzednich eliminacjach z Mołdawią (2:3). – Na pewno najważniejsze są wygrane, ja osobiście chcę dużo grać. Najważniejsze, oprócz wygranych, jest to, by się dobrze zaprezentować. Niektórzy zawodnicy dalej pamiętają ten przegrany mecz z Mołdawią. To na pewno była duża lekcja dla nas i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy. Jesteśmy o to mądrzejsi, lepiej przygotowani. Wiemy, że nawet po dobrej pierwszej połowie nie możemy wyjść na drugą tak jak wtedy – spuentował obrońca.

ZOBACZ: To miał być filar polskiej defensywy na lata, ale jest problem. Ekspert nie gryzie się w język: „Stał się zakładnikiem” [ROZMOWA SE]

Jakub Kamiński i Jakub Kiwior przed startem el. MŚ

Najnowsze