Można przypuszczać, że skład kadry na Ligę Narodów będzie bardzo zbliżony do 26-osobowej kadry, którą Michniewicz zabierze na mundial do Kataru. Tomaszewski po raz kolejny neguje grę reprezentacji dwoma napastnikami, mimo dobrej formy i skuteczności Arkadiusza Milika w barwach Juventusu. - Gra dwoma napastnikami to katastrofalny pomysł i nie sądzę żebyśmy grali w takim ustawieniu – mówi legendarny bramkarz. - Większość reprezentacji i poważnych klubów gra jednym napastnikiem. Dobrze, że Milik jest w formie i wychodzi nawet w pierwszej jedenastce, ale on będzie zmiennikiem w Juventusie. Tak samo może być tylko i wyłącznie zmiennikiem Roberta Lewandowskiego w reprezentacji. A jeśli zagramy dwoma napastnikami, to Robert nie będzie wiedział, co ma ma grać – przekonuje Tomaszewski, któremu nie podoba się zbyt duża rotacja na większości pozycji w reprezentacji. - Na prawej obronie Bereszyński czy Cash? Nie wiem, bo selekcjoner zrobił tak duży miszmasz. Powinienem również zapytać, a kto w bramce? Graliśmy cztery mecze w Lidze Narodów i grało czterech bramkarzy – denerwuje się pan Jan, były bramkarz reprezentacji.
- To jest ewenement nie na skalę światową, ale wręcz kosmiczną - mówi Tomaszewski o próbach Michniewicza z bramkarzami. - Mamy dobrego bramkarza, jakim jest Wojtek Szczęsny, ale powinien bronić we wszystkich czterech meczach po to, żeby doprowadzić jego grę i współpracę z pozostałymi defensorami do perfekcji. Zdaniem Tomaszewskiego jest wciąż dużo niewiadomych w zestawieniu kadry. - Kto za Lewandowskim? Zieliński czy Szymański, który gra obecnie fenomenalnie i w defensywie jest lepszy od Zielińskiego. Kto w dwójce stoperów – Glik, Bednarek czy Kiwior ? Mamy trzydziestu piłkarzy i każdy z nich może grać, ale to może powodować braki zaufania do selekcjonera i brak pewności. Zakładam, że w reprezentacjach Holandii czy Argentyny, z którymi czekają nas mecze w bliższej czy dalszej przyszłości jest po dziewięciu piłkarzy pewnych miejsca w składzie i mają poukładane w głowach, jak mają grać. A u nas nie wiadomo, kto będzie grał. Dlatego to ostatni dzwonek, żeby dwa mecze w Lidze Narodów zagrać jedną szesnastką, uwzględniając rezerwowych, po to, żeby ci chłopcy się zgrali – radzi Tomaszewski.
- A jeśli słyszę jakieś opinie, że lepiej się nie odkrywać przed rywalami i nie pokazywać najsilniejszego składu, to jest idiotyzm do kwadratu. Przecież wiadomo, że banki informacji naszych rywali na mundialu znają nie tylko numery butów, ale nawet rozmiary koszulek naszych piłkarzy, więc co tu jest do ukrycia – pyta pan Jan. - Trzeba robić wszystko, żeby nasz zespół rozumiał się na boisku. A jeśli z w meczach z Holandią i Walią zagramy różnymi jedenastkami, a później zostanie tylko mecz z Chile, to na inaugurację mundialu z Meksykiem będziemy mieli boską drużynę – jeden Bóg wie, kto w niej zagra i jeden Bóg wie – jak w niej zagrają. Nie może być tak, bo piłka nożna polega obecnie na graniu szesnastką piłkarzy, wliczając w to rezerwowych – dodaje Tomaszewski.
Trzęsienie ziemi w Lechii. Piłkarze grają słabo, a szef rady nadzorczej odchodzi