Adam Nawałka

i

Autor: Cyfra Sport Adam Nawałka

Rozmowa SE

Były selekcjoner Adam Nawałka o reprezentacji przed mundialem w Katarze. Czy 5-tygodniowa przerwa w grze zaszkodzi Krychowiakowi? Czy należy się druga szansa piłkarzowi z wyrokiem sądowym?

2022-09-03 16:22

Do finałów mistrzostw świata w Katarze pozostały niecałe trzy miesiące. Większość piłkarzy reprezentacji gra regularnie, a na finiszu okna transferowego nowe kluby znaleźli Krzysztof Piątek i Sebastian Walukiewicz. W trudnej sytuacji jest Tymoteusz Puchacz, który nie zagrał ani minuty w Bundeslidze. Niejednoznaczna sytuacja jest z Grzegorzem Krychowiakiem, który sezon ligowy zakończy 15 października, czyli na 5 tygodni przed mundialem. - Tak doświadczony piłkarz jak Krychowiak poradzi sobie z tym, bo potrafi się skoncentrować na ważnych rzeczach – mówi były selekcjoner reprezentacji Adama Nawałka

Były selekcjoner uważa , że cztery lata temu przed mundialem w Rosji był w trudniejszej sytuacji, niż teraz jest Czesław Michniewicz. Zdaniem Nawałki obecna kadra jest dużo bardziej szeroka, dzięki czemu jest większa rywalizacja. Uważa, że nie powinniśmy obawiać się o formę Grzegorza Krychowiaka, który ostatni mecz ligowy w swoim klubie Al-Shabab, rozegra na 5 tygodni przed początkiem mundialu. Podaje przykład Kuby Błaszczykowskiego. który przed finałami Euro 2016 prawie w ogóle nie grał w klubie, a przygotował świetną formę na turniej we Francji. Zdaniem Nawałki będący ostatnio w bardzo dobrej formie Rafał Wolski, ale mający na sumieniu poważnie wykroczenie poza boiskiem, może dostać szansę w reprezentacji, ale po pewnym warunkami.

Super Express: Grzegorz Krychowiak zakończy sezon 15 października, a pierwszy mecz mundialu zagramy 22 listopada. Czy tak długa przerwa nie wpłynie na formę piłkarza?

Adam Nawałka: - Nie wiem czy faktycznie tak będzie, że dla niego sezon w klubie zakończy już 15 października, ale załóżmy, że ma pan rację. Gdyby to dotyczyło młodego piłkarza, wówczas bym się obawiał, ale doświadczony piłkarz jak Krychowiak poradzi sobie z tym, bo potrafi się skoncentrować na ważnych rzeczach. Na pewno dostanie od selekcjonera rozpiskę dodatkowych treningów, co robi się w takich sytuacjach.

- Krzysztof Piątek i Sebastian Walukiewicz znaleźli klub w ostatnim dniu okienka a Tymkowi Puchaczowi, to się nie udało. Jeśli nic się nie zmieni i będzie poza kadrą Unionu, to powinien jechać na mundial?

- To jest temat do analizy dla trenera i zasad jakimi się kieruje przy powołaniach. Trzeba brać pod uwagę to, w jakich klubach grają piłkarze i jaką wartość przedstawiają dla reprezentacji. Czy poziom piłkarza jest taki, że może nawet brak rytmu meczowego nie będzie wpływał na jego dyspozycję? Bez braku tego rytmu jakość piłkarza się obniża. Obecna szeroka kadra jest na dobrym poziomie, jest duża rywalizacja i praktycznie wszyscy zawodnicy, oprócz Puchacza którego pan wymienił , grają w swoich klubach. Za moich czasów pracy z kadrą były z tym problemy.

Kamil Grosicki powiedział, co musi zrobić, żeby pojechać na MŚ Katar 2022. "Selekcjoner mnie zna, ale..."

- Kogo ma pan na myśli?

- Najbardziej wyrazisty był przykład Kuby Błaszczykowskiego przed finałami Euro 2016, który po przejściu do Fiorentiny prawie w ogóle nie grał przez całą wiosną i nie był w rytmie meczowym. Jeździłem do Włoch, spotykałem się z Kubą, jak również z trenerem Paulo Sousą , bo wówczas on prowadził Fiorentinę. Z Kubą był również w kontakcie trener przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka. Kuba nie grał, ale przy zawodniku na tym poziomie nie zastanawiałem się ani przez chwilę nad powołaniem, choć większość mediów była przeciwko temu. Moja zdanie było takie, że zawodnicy grający na pozycji bramkarza czy w obronie muszą bezwzględnie być w rytmie meczowym, natomiast przy piłkarzach ustawionych wyżej, pomocnikach i napastnikach były inne kryteria powołań. Ich błędy wynikające z braku ogrania, nie powodują aż takich skutków. Dlatego obrońca Łukasz Szukała, który był podstawowym zawodnikiem w eliminacjach do Euro, po tym jak zmienił klub i stracił miejsce w składzie, nie pojechał na Euro. Zwodnicy dokładnie znali te kryteria i były one przez nich w pełni respektowanie. Przykład Kuby pokazuje, iż mimo braku ogrania w klubie podczas mistrzostw Europy wyglądał fantastycznie i był kluczowym piłkarzem zespołu. Wtedy byliśmy gorszej sytuacji kadrowej niż teraz, i trzeba było wprowadzić zasady, aby z każdego zawodnika wydobyć jak najwięcej. Sam jestem ciekaw, jaką decyzję podejmie selekcjoner Michniewicz w wypadku Puchacza, który jest młodym zawodnikiem i ewidentnie potrzebuje meczów. Natomiast jeśli są inni na tę pozycję grający regularnie w swoich klubach, to sądzę, że selekcjoner nie będzie miał problemów z podjęciem decyzji.

Damian Michalski w 2.Bundeslidze. W transferze pomógł były reprezentant Polski

- Trener Sousa nie miał wówczas nic przeciwko temu, że polscy trenerzy ingerowali w treningi Błaszczykowskiego?

- Nie. Wszystko odbywało się za wiedzą Fiorentiny i jej trenera. Trenera Rzepka był w kontakcie z trenerem włoskimi i przekazywał sugestie, co do indywidualnego treningu piłkarza. Moja współpraca z trenerem Sousą układała się bez zarzutu.

- Mając w pamięci tamte kontakty z Paulo Sousą, co pan sobie pomyślał, gdy prezes Zbigniew Boniek mianował go selekcjonerem? Był pan optymistą przed jego kadencją?

- Byłem ciekawy, jak Sousa poradzi z reprezentacją Polski. Jest bardzo dobrym warsztatowcem, stosuje najnowsze trendy szkolenia. Obawiałem się o brak doświadczenia w pracy z reprezentacja którego nie miał, a z własnej praktyki wiem, wiem, że specyfika pracy z kadrą jest zupełnie inna niż w klubie. Natomiast jego rozstanie z reprezentacją Polski było szokujące i nie do przyjęcia.

- W pierwszych meczach ligowych wyróżnił się Rafał Wolski tyle, że wyszło na jaw, że rok temu jeździł pod wpływem alkoholu „nomen omen” po Krakowie, gdzie pan mieszka. Na miejscu selekcjonera dałby mu pan szansę i powołał do kadry, jeśli zasługuje pod względem sportowym?

- Zachowanie Wolskiego było niezwykle naganne i nie wyobrażam sobie, żeby mogło się kiedykolwiek powtórzyć. Zawodnik otrzymał karę wyrokiem sądowym, również w klubie i zostało nagłośnione to w mediach, co było dotkliwą karą, a zawodnik wykazał skruchę. Sądzę, że to był jednorazowy wybryk , a po otrzymaniu kary dostał szansę w klubie. Dałbym mu szansę w kadrze, ale pod warunkiem, że zasłuży na to swoim zachowaniem, a przede wszystkim poziomem gry. Pamiętam, że gdy byłem selekcjonerem, to Rafał na początku eliminacji do mundialu 2018 był w doskonałej formie. Po pobycie we Włoszech odbudowywał się w polskiej ekstraklasie. Był w dobrej dyspozycji, strzelił gola w przedostatnim meczu eliminacji z Armenią. Wszystko wskazywało, że reprezentacja będzie miała świetnego rozgrywającego. Gdyby nie poważna kontuzja zerwania więzadeł w kolanie, to na pewno pojechałby na mistrzostwa świata. W dalszym ciągu podoba mi się ten zawodnik, jego swoboda w operowaniu piłką i sądzę, że trener Michniewicz go obserwuje. Obecnie mamy bardzo dobrą sytuację kadrową i selekcjoner ma szeroki wybór. Przed mundialem w Rosji dla niektórych było za wcześniej na wyjazd, a dla innych za późno. Za wcześniej było dla Szymona Żurkowskiego czy Sebastiana Szymańskiego, których powołałem na zgrupowanie przed mundialem do Arłamowa, ale okazało się że mają braki – Szymański pod względem fizycznym, a Żurkowski - techniczno-taktycznym. Od tamtego czasu okrzepli, zrobili bardzo duży postęp i są ważnymi piłkarzem reprezentacji.

Niespodziewany transfer z Serie A do Ekstraklasy. Wraca do Polski po pięciu latach

Sonda
Czy Szymon Żurkowski powinien znaleźć się w kadrze na mundial w Katarze?
Najnowsze