To niełatwy okres dla Zielińskiego. Musi zaaklimatyzować się po transferze do Interu Mediolan, na razie nie zadebiutował jeszcze w barwach nowego klubu. I choć Jan Tomaszewski nie kwestionuje powołania go do kadry, to już jego sposób gry w drużynie narodowej – jak najbardziej.
- Tego, że on umie grać w piłkę, nikt nie kwestionuje. Ale on nie może robić tego przy stoperach, nie to robi przed linią pomocy. Tak, jak to robił z Francją. Po jaką cholerę on jest z tyłu? On musi grać na połowie przeciwnika, tam pokazywać swoje sztuczki. Trzeba grać na swojej pozycji. On jest dużo przy piłce, ale nie ma komu podać, bo gra daleko od bramki rywala – podkreśla Jan Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem”.
Choć pewnie nie każdy się z nim zgodzi, Tomaszewski upiera się, że to nie Zieliński, a Sebastian Szymański powinien odpowiadać za rozgrywanie piłki w reprezentacji.
Jan Tomaszewski: Stawiajmy na Szymańskiego!
- Dlaczego mam nie stawiać na Szymańskiego? Jeśli ja słyszę, że "jakiś" Mourinho przeszedł do Fenerbahce i po prostu zachwyca się Szymańskim, że Szymański ma propozycje transferu, to się zastanawiam o co tu chodzi. Stawiajmy na niego! Szymański gra zdecydowanie lepiej, bo gra dobrze w defensywie, a w ofensywie stara się rozegrać piłkę kombinacyjnie. A Zieliński choć umie te kombinacje grać, to stoi z tyłu. I proszę przypomnieć sobie, jak on stracił piłkę w meczu z Mołdawią. Tak rozgrywający traci piłkę? No ludzie! - irytuje się Tomaszewski, który jednak nie skreśla zupełnie Zielińskiego.
- Powinien grać na podmęczonego przeciwnika w drugiej połowie. A nie kiedy przeciwnik ma jeszcze siły, a Piotrek się cofa. Po cholerę on się cofa?! Piotrka trzeba umieć wykorzystać i od tego jest selekcjoner. Zobaczymy, co teraz zrobi. Inter wziął Zielińskiego, bo widzi w nim potencjał. On umie grać w piłkę i na co dzień trenuje i gra przeciwko najlepszym na świecie. W tej chwili widzę Zielińskiego na drugą połowę meczu – podkreśla Tomaszewski.