Za kadencji Sousy Szymański rozegrał jedynie 59 minut w meczu eliminacji do mistrzostw świata z Węgrami. Wystąpił wówczas jako prawy wahadłowy i był jednym z najgorszych piłkarzy na boisku, jednak wielu ekspertów zwracało uwagę na nietypową dla niego pozycję. W Legii Warszawa grał jako skrzydłowy bądź ofensywny pomocnik, a po transferze do Dynamo Moskwa stał się typowym środkowym pomocnikiem. W tej roli spisuje się znakomicie, co potwierdzają indywidualne wyróżnienia. 22-latek trafił do „11” poprzedniego sezonu, a następnie do najlepszej drużyny 2021 roku. Od lipca 2019 r. w stolicy Rosji rozegrał 71 meczów, w których strzelił 7 goli i zanotował aż 14 asyst. Polski pomocnik znacznie wpłynął na ten bilans w szesnastu spotkaniach ligowych obecnego sezonu. Na jego koncie znajduje się 5 bramek i 6 asyst, a Szymański regularnie trafiał do jedenastek kolejki. Nie wpłynęło to jednak na ocenę selekcjonera reprezentacji Polski, który dalej nie widzi dla niego miejsca w swojej kadrze.
Jan Tomaszewski się nie patyczkował. Dosadna opinia o Sousie. Legenda nie miała litości
Całą rozmowę z Janem Tomaszewskim możecie obejrzeć poniżej:
Jan Tomaszewski z brutalną teorią o Szymańskim
Temat powołania dla gwiazdy Dynamo Moskwa pojawił się także podczas naszego świątecznego „Q&A” z Janem Tomaszewskim. Wybitny reprezentant Polski odpowiadał na pytania Przemka Ofiary i internautów, a jedno z nich dotyczyło właśnie Szymańskiego. W tej gorącej sprawie zdanie 73-latka wywołało spore zamieszanie. Członek kadry „Orłów Górskiego” jasno zakomunikował, co zrobiłby na miejscu byłego piłkarza Legii.
Reprezentant Polski pojawi się na boisku po ciężkiej kontuzji. Znamy datę powrotu
- Sprawia mi satysfakcję, że Szymański jest w 11 sezonu rosyjskiej ligi. To jest ogromne wyróżnienie. Ten chłopak, o którego zabiegałem od 2 lat, żeby grał w reprezentacji na stałe, ma nieprawdopodobny talent, może być alternatywą dla Zielińskiego. A on nie jest powołany na Mistrzostwa Europy i jest pomijany. Nie zdziwiłbym się, gdyby Sousa powołał go na marcowe mecze, a on złapałby kontuzję. Bo ja bym złapał kontuzję – szczerze przyznał legendarny bramkarz.