Albańczycy notują naprawdę udane eliminacje, przez co będą mieli szansę stoczyć z Polakami bój warty zameldowanie się w barażach o awans do mistrzostw świata w Katarze. "Biało-czerwoni" muszą bardzo uważać - ewentualna porażka sprawi bowiem, że ich sytuacja na samej mecie bardzo mocno się skomplikuje i niewykluczone, że podopieczni selekcjonera Paulo Sousy stracą szanse na zameldowanie się w azjatyckim turnieju. A to stanowiłoby olbrzymie rozczarowanie i niepowodzenie sportowe.
Zobacz też: Tomaszewskiemu puściły nerwy! Musiał zadać Paulo Sousie to pytanie! Chodzi o Lewandowskiego, nie może tego pojąć
Jak zatem podejść do wyzwania na południu Europy? Swoimi spostrzeżeniami dla "Super Expressu" dzieli się były bramkarz kadry, Jan Tomaszewski. - Trzeba wyjść taktyką 1-3-6 i Robert Lewandowski. Nawet albańskie dziecko wie, że oni, Albańczycy, zaatakują. Ale żeby im nie wychodziło, to my musimy opanować środek pola. Mamy pilkarzy zdecydowanie lepszych indywidualnie niż Albańczycy, ale oni mają zespół - kwituje Jan Tomaszewski.
Tu mieszkają kadrowicze w Albanii - ZDJĘCIA!
Wyraża także zdziwienie zachowaniem selekcjonera Paulo Sousy z soboty, kiedy to Portugalczyk postanowił mocno zamieszać w jedenastce, którą posłał na murawę w pojedynku z San Marino. - Dziwię się, że Sousa z San Marino nie zagral połówki pierwszym zespołem. Kluczowe z Albanią będzie to, żeby zniwelować ich przewagę. A Robert w kazdej chwili jest w stanie wykręcić jedną czy dwie bramki - podkreślił były reprezentant Polski.