Nie wiedział, czy się śmiać, czy płakać
Legendarny bramkarz uważa, że pomocnik Interu nie nadaje się do nowej roli, którą przewidział dla niego szkoleniowiec drużyny narodowej. - Jak usłyszałem, że Zieliński będzie grał jako „6”, to nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać - grzmi Jan Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem”. - To jest chłopak, który umie grać w piłkę, ale ofensywnie. Natomiast w defensywie kryje po prostu pole. On tam jest - przepraszam - jako czwarty stoper, ale nie kryje zawodnika. Proszę sobie przeanalizować dwie bramki, które straciliśmy ze Szkocją. Właśnie z takiego pola, gdzie powinien być ten defensywny pomocnik – uważa.
Nie umie grać w defensywie
Tomaszewski przekonuje, że to nie jest pozycja dla Zielińskiego. - On nigdy nie będzie defensywnym pomocnikiem, bo nie umie grać w defensywie! - wypala wprost. - Fenomenalnie gra w przodzie. Z Chorwacją poszedł parę razy do przodu, ale ten jego strzał był kompromitujący, a przy swojej technice mógł to wykorzystać – przypomina.
To nie jest Caritas!
Były kadrowicz wytyka także selekcjonerowi to, że wystawił Zielińskiego w pierwszym składzie. - W tych dwóch meczach zupełnie niepotrzebnie grał od pierwszej minuty - twierdzi Tomaszewski. - Gdyby wszedł na podmęczonego przeciwnika, to na pewno mielibyśmy z niego lepszy pożytek. I w meczu ze Szkocją, i z Chorwacją. Nie wolno uszczęśliwiać na siłę. Usłyszałem, że selekcjoner mówi, że Zieliński bardzo dobrze grał, bo jego wszędzie można postawić, nawet na bramkę. Niech go wystawi na bramkę. Będziemy mieli szczęście nieprawdopodobne. Naprawdę nie wolno, to nie jest Caritas! - irytuje się.
Mateusz Bogusz o debiucie w reprezentacji Polski. Tak podsumował współpracę z Robertem Lewandowskim
To trzeba zapisać Probierzowi na plus
Tomaszewski chwali selekcjonera za to, że nie postawił na graczy z polskiej ligi. - Kolejna sprawa i to na plus trzeba Probierzowi zapisać, że po raz pierwszy nie grał żaden zawodnik z ekstraklasy - wylicza. - Brawo, brawo, brawo! Nie było żadnego „Polaka” w składzie. Tak ma wyglądać nasza drużyna narodowa. Przez kluby zachodnie do reprezentacji, bo każdy zawodnik, który wyjeżdża z Polski ma rok karencji, łącznie z Lewandowskim, z tymi najlepszymi. Śmieli się z nich. Dopiero jak weszli w ten kierat prawdziwego zawodowego futbolu, to mamy wartościowych zawodników - stwierdza.
Walczyć to można na konkursie Eurowizji
Wytyka to, że nie wybrał pierwszego bramkarza. - Nie mamy drużyny narodowej - tłumaczy. - Ale jak się zmienia co chwilę skład i koncepcję gry... Raz gramy dwoma „9”, teraz dwoma bramkarzami będziemy grali. I znowu Polska znowu będzie podzielona. Dzięki komu? Dzięki panu Probierzowi. Bo mówi: niech sobie walczą o jedynkę. Walczyć to można - jeszcze raz podkreślam - na konkursie Eurowizji, a nie w reprezentacji. Od momentu przyjazdu na kadrę walczy się z przeciwnikiem – zaznacza.
Piękna bitwa o polską bramkę. Kto będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski?
Bogusz się nie sprawdził
Krytycznie ocenił także debiutanta Michała Bogusza, który świetnie spisuje się w MLS. - Wszyscy dziennikarze, fachowcy byli za tym, żeby grał zawodnik z amerykańskiej ligi – przypomina. - Nie wiem, gdzie on grał. Został wystawiony. Być może Pobierz wystraszył się dziennikarzy i tych, którzy namawiali go, żeby powołać tego piłkarza. Ale gra w reprezentacji to jest inna piłka, to nie gra klubowa. No cóż, na dziś się nie sprawdził - podkreśla Tomaszewski.
Nicola Zalewski zachwycił szarżami ze Szkocją. Będzie harcował także z Chorwacją?
Listen on Spreaker.