Byli słabi od Chorwatów
- W pierwszej połowie wyeliminowaliśmy wiele atutów Chorwatów - powiedział Michał Probierz w TVP Sport. - Akurat to, co chcieliśmy, to robiliśmy. Na pewno jeszcze za mało agresywnie na połowie przeciwnika to robiliśmy. Nie potrafiliśmy płynnie utrzymać się przy piłce, co chcieliśmy i tego nam zabrakło. Nie stworzyliśmy groźnych sytuacji. Na pewno kluczowa była bramka. Tym napędził się zespół Chorwacji. Widać, że mieliśmy moment, który trzeba było przetrwać. Było bardzo trudno. Po zmianach to się uspokoiło. To zmieniło trochę oblicze. Szkoda nie wykorzystanych sytuacji. Ale trzeba przyznać, że jednak byliśmy słabsi. Jak chcemy utrzymywać takie tempo, to trochę nas to bolało i cierpieliśmy. Dla nas kluczowe jest to, żeby zawodnicy zaczęli grać. Następne mecze będą łatwiejsze, bo są w innych terminach. Nie ma co narzekać. Postawiliśmy się, pokazaliśmy, że potrafimy. Trzeba umieć też chłodno na pewne elementy patrzeć. I w taki sposób na to patrzymy.
Nie chcieli się tylko bronić
- Ciągle mówię, że chcemy grać ofensywnie - tłumaczył Probierz w TVP Sport. - Zapominamy często, że jest przeciwnik, który ma bardzo dobrych piłkarzy. Czasami ktoś cię przełamie. To nie jest tak, że wyszliśmy i nagle chcieliśmy się tylko bronić. Chcieliśmy grać normalnie, ofensywie. Trzeba to po prostu przyjąć. Widać, że jak chcemy rozgrywać od tyłu, to grozi to niebezpieczeństwem, bo jest jedna-druga strata. Ale nie ma innej dogi. Ale nie ma co od tego odchodzić. Mierzyliśmy się z bardzo dobrymi zespołami. Wiemy, jaki mamy kierunek. Kluczowe jest to, aby nasi zawodnicy grali w klubach. Na pewno broni nie złożymy. Nie poddajemy się. Nie szukam żadnych winnych. Taki jest sport. Trzeba też umieć przyjąć godnie porażkę.
Mateusz Bogusz o debiucie w reprezentacji Polski. Tak podsumował współpracę z Robertem Lewandowskim
To była kolejna lekcja
- Nie zapominajmy, że Chorwaci mają dobrych piłkarzy, którzy grają w topowych klubach i są wiodącymi postaciami - podkreślił Probierz w TVP Sport. - Jest do dla nas kolejna lekcja. Szkoda, że straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Nie ma co tego rozpamiętywać. Za miesiąc będzie szansa zrewanżować się i dobrze przygotować się do tych meczów.