Piotr Zieliński od wielu lat stanowił o sile SSC Napoli. Jest gwiazdą tego zespołu niezwykle docenianą przez jego kibiców, ale szef „Azzurrich”, Aurelio De Laurentiis, nawet większe ikony Napoli potrafił żegnać bez żalu. Od miesięcy wiadomo, że Zieliński nie może dojść do porozumienia w trakcie nowego kontraktu. Jeśli umowy nie przedłuży, to może już teraz podpisać kontrakt z innym klubem i wiele źródeł podaje, że dogadał się on już z Interem, do którego trafiłby w takim wypadku po zakończeniu tego sezonu. Jak już pokazał przykład Milika, szefostwo Napoli może w ramach „zemsty” za niepodpisanie z nimi nowej umowy posadzić Zielińskiego na ławce do końca sezonu, co zniszczy plany Michała Probierza. Jan Tomaszewski radzi selekcjonerowi, co powinien zrobić w takiej sytuacji.
Jan Tomaszewski mówi wprost, jaką decyzję podjąć w sprawie Zielińskiego
W rozmowie LIVE z „Super Expressem” Jan Tomaszewski przestrzega, że Zielińskiego mogą czekać trudne miesiące. – Ja się obawiam, że Zieliński podzieli los Milika – że w Neapolu zostanie, ale będzie na trybunach, albo tak jak Milik będzie trenował w domu. (…) Nie było wiadomo, czy poleci do Arabii Saudyjskiej na Superpuchar Włoch. Poleciał, ale dlatego, że Traore poleciał na Puchar Narodów Afryki. A Napoli go kupiło, żeby zastąpił Zielińskiego – tłumaczy legendarny bramkarz.
Tomaszewski uważa, że jeśli ziści się czarny scenariusz, to reprezentacja nie może zostawić Zielińskiego samego. – Jeśli on nie podpisze umowy przedłużającej z Napoli, to będzie po prostu trenował w domu. I teraz jest pytanie, czy go powoływać. To jest zawodnik, który dużo zrobił dla tej reprezentacji i uważam, że nie można mu nie pomóc. Ja bym powołał, nawet nie do gry. Ale po prostu powołać go na zgrupowanie, żeby pokazać zawodnikowi „jesteśmy z Tobą”. To jest naprawdę bardzo ważne – podkreśla.
Prowadzący program Przemysław Ofiara wskazał, że często obowiązuje zasada, że nie powołuje się zawodników, którzy nie są w rytmie meczowym. Zdaniem Tomaszewskiego Zieliński zasłużył na wyjątek. – Nie powołujemy, bo nie gra? On zasłużył na to, żeby go powołać. Oczywiście, dzielimy skórę na niedźwiedziu, bo może wszystko się ułoży, ale jeśli się nie ułoży, to Zieliński będzie siedział na trybunie – powtórzył były bramkarz reprezentacji Polski. Jego zdaniem, jeśli Zieliński będzie w rytmie treningowym w klubie, to nawet może wejść do gry na końcówkę któregoś ze spotkań reprezentacji.