- W klubie wszyscy bardzo się cieszą, że z moim zdrowiem jest już w porządku. I nawet na ulicach zaczepiają mnie kibice Auxerre i upewniają się, czy na pewno już wracam - mówi "Super Expressowi" polski napastnik, który feralnej kontuzji (złamania obojczyka) doznał 25 października w meczu przeciw Olympique Lyon.
- Co za mecz! Najpierw w sytuacji sam na sam trafiłem w słupek, a potem, w 92. minucie, upadłem i poszedł obojczyk. To była najgroźniejsza i najbardziej bolesna kontuzja w mojej karierze. Strasznie brakowało mi potem piłki. Jak to dobrze, że znów mogę grać! - cieszy się nasz napastnik.
Pod nieobecność "Jelonka" siła napadu Auxerre spadła niemal do zera. Skoro Polak z trzema ligowymi golami na koncie wciąż jest najlepszym strzelcem klubu.
Naprawiał się w Polsce
- W ataku gra Rumun Niculae, który miał bardzo udany poprzedni sezon. Ale teraz jest w kiepskiej formie, w tym sezonie nie zdobył jeszcze gola - mówi Jeleń, który do zdrowia wcale nie dochodził we Francji. - Klub pozwolił mi rehabilitować się w Polsce. "Podreperowałem" przy okazji plecy, które mi dokuczały.
- W Auxerre byli pod wrażeniem szybkiej i udanej rehabilitacji Irka. Dzwonił do mnie nawet prezydent klubu, dziękując za to, że tak sprawnie nam to poszło - mówi Tomasz Kaczmarczyk, menedżer Jelenia.
- Mój powrót był szykowany na połowę lutego, ale na szczęście aż tak długo nie trzeba było czekać. Jestem w pełni gotowy - cieszy się reprezentant Polski, który do gry wróci w najbardziej właściwym momencie. - W najbliższy weekend gramy z Lorient. Dla mnie to wręcz wymarzony rywal. W czterech meczach strzeliłem im aż sześć goli i mam wielką ochotę dołożyć kolejnego.
Odejdzie?
Jeleń nie ukrywa, że po sezonie chciałby zmienić klub.
- Myślę, że to będzie właściwy czas na to. Najpierw utrzymać Auxerre w lidze, a potem zmienić barwy. Właśnie tak bym to widział - przyznaje piłkarz, który w lidze francuskiej strzelił do tej pory 18 goli. W najbliższym czasie muszą paść kolejne, aby Auxerre uniknęło degradacji i pobicia negatywnego rekordu strzeleckiego. Do tej pory najgorszy atak Auxerre miało w sezonie 2000-01, kiedy napastnicy uciułali tylko 31 goli. Teraz, po 21. kolejkach, klub Polaka ma tylko 14 trafień na koncie, najmniej w całej lidze.