Przez długi czas Jerzy Brzęczek cieszył się zaufaniem Zbigniewa Bońka - ówczesnego prezesa PZPN - pomimo słabej atmosfery wokół reprezentacji i ogromnej krytyki ze strony kibiców i dziennikarzy. Wydawało się, że poprowadzi kadrę na Euro 2020, jednak kilka miesięcy przed turniejem Boniek postanowił dokonać zmian. Brzęczek został zwolniony, a jego miejsce zajął Paulo Sousa, chociaż polski szkoleniowiec spełnił wszystkie postawione przed nim cele. Od tamtej pory wielokrotnie dało się odczuć, że 52-latek ma żal o tę decyzję. W ostatniej rozmowie z WP SportoweFakty ponownie nawiązał do swojej kadencji, odnosząc się do aktualnego kryzysu Biało-Czerwonych pod wodzą Fernando Santosa.
Brzęczek mocno ocenił reprezentację Santosa. Może się tylko uśmiechnąć
- Jedno się nie zmienia: my w ocenie reprezentacji odbijamy się od ściany do ściany. Do mnie kierowano pretensje, że nie wygrałem z Włochami, którzy mieli rekordową serię 37 meczów bez porażki. Po porażce z nimi zostałem zresztą zwolniony - mocno ocenił Brzęczek.
- Każdy wyciąga wnioski po fakcie, ja dziś mogę się jedynie uśmiechnąć. Już będąc selekcjonerem spodziewałem się, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Mówiłem o potencjale drużyny, o etapie przejściowym w kadrze. Oceniający mnie mieli inne spojrzenie. Zawsze trzeba spojrzeć na to, czym się realne dysponuje. Nie zawsze mamy cierpliwość, a w piłce jest to istotne - dodał po chwili.