Jerzy Dudek

i

Autor: archiwum Jerzy Dudek

Polski bramkarz podbija Malezję

Jerzy Dudek z dumą niósł biało-czerwoną flagę na mistrzostwach świata. Pojechał tam walczyć o coś więcej!

2022-11-15 2:08

Jerzy Dudek po zakończeniu kariery piłkarskiej znalazł inną sportową pasję. Od dawna wiadomo, że jest świetnym golfistą i w związku z tym spotkał go duży zaszczyt. Na rozgrywanych w Kuala Lumpur mistrzostwach świata amatorów w golfie (WAGC), były bramkarz Liverpoolu był kapitanem polskiej ekipy na otwarciu imprezy.

- Chyba jak każdy sportowiec pragnąłbym być chorążym ekipy olimpijskiej, ale bycie kapitanem w imprezie golfowej rangi mistrzostw świata, w której bierze udział blisko 500 zawodników też jest wielką nobilitacją - mówi Super Expressowi Dudek, który już po raz czwarty startuje w światowym finale WAGC (World Amateur Golfers Championship). - O randze tych zawodów może świadczyć fakt, że na poprzednich finałach tej imprezy w Durbanie obsługiwała nas ta sama ekipa organizacyjna, która pracowała w czasie mundialu w 2010 roku w RPA - dodaje były bramkarz, który w odległej Malezji cieszy się wielką popularnością. Co rusz proszony jest o wspólne zdjęcie albo autograf. Skąd aż taki splendor w kraju dalekiego wschodu? - Byłem tutaj kilka razy z Liverpoolem w czasie kariery piłkarskiej i graliśmy wówczas mecze pokazowe – mówi Dudek. - W Malezji, jak również w Tajlandii i Singapurze jest ogromna liczba kibiców Liverpoolu, więc gdy dowiedzieli się, że przyjadę, to grupy kibiców poprosiły mnie o spotkanie. Oni autentycznie mają Liverpool w sercu, choć wielu z nich nigdy nie było na meczu na Anfield Road, czy czy nawet w Anglii. To jest miłość na odległość, a gdy przyjeżdża piłkarz Liverpoolu, jest dla nich atrakcją. Dla mnie takie spotkanie jest przyjemnością i frajdą, bo gdy bywałem tu jako zawodnik, to ze względu na obowiązki, nie było czasu na takie interakcje z kibicami.

Adam Nawałka wspomina najbardziej dramatyczny moment mundialu w 1978 roku. Nikt w szatni nie miał pretensji do Kazia Deyny

Podczas uroczystości otwarcia turnieju WAGC Dudka spotkała jeszcze jedna niespodzianka, bo na żywo usłyszał hymn Liverpoolu „You’ll Never Walk Alone”. Wykonał ją golfista i śpiewak operowy w jednej osobie, Cary Person, a polski bramkarz zareagował na występ spontanicznymi brawami. Oprócz tych przyjemności czeka go wyzwanie sportowe, jakim jest rywalizacja na polu golfowym, która rozpocznie się we wtorek. - Zawsze w podświadomości jest to, żeby budować swoją pewność i walczyć o zwycięstwo. Ale golf uczy pokory, może bardziej niż inne dyscypliny. Chcę zaprezentować się jak najlepiej, ale konkurencja jest z całego świata, włącznie z tymi, którzy mieli ambicje być zawodowym graczami – dodaje 60-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej. Zobacz wideo z Kuala Lumpur.

Jerzy dudek podbija Malezję
Najnowsze