Bogata kariera
Kamil Glik znajduje się już na finiszu swojej bogatej kariery. Niewykluczone, że piłkarz od lat stanowiący pewny punkt reprezentacji Polski wkróce zakończy swoją przygodę z kadrą. Nastąpi to jednak nie wcześniej niż po nadchodzących mistrzostwach Europy. Defensor swoje zobaczył także jeżeli chodzi o występy klubowe. Przez lata budował swoją pozycję we Włoszech, gdzie w szczycie formy pełnił funkcję kapitana Torino. Następnie przez cztery lata grał w Monaco, a teraz jest zawodnikiem beniaminka Serie A - Benevento.
Takie WYKSZTAŁCENIE ma Kamil Glik!
Rozłąka z mężem i ojcem
Żona piłkarza, Marta Glik, udzieliła wywiadu "Interii", w którym wyznała, że na co dzień mieszka z dziećmi pod Neapolem, a Kamil w mieście, z którego jest jego klub - Benewencie. - Kamil mieszka w Benevento, ja z dziećmi pod Neapolem. Mamy blisko do autostrady, więc szybko możemy dojechać do taty. Dzieli nas około sto kilometrów - godzina drogi, czasem 50 minut. Widujemy się minimum dwa razy w tygodniu, chyba że Kamil gra w środę mecz - wyznała kobieta przedstawiając sytuację swojej rodziny.
Powody decyzji
I dodała: - Benevento jest małym miastem i nie było tam odpowiedniej szkoły dla Victorii. W Monako zaczęła naukę w języku angielskim, w systemie międzynarodowym. Najbliższa taka szkoła była w Neapolu, z językiem włoskim jako drugim. I na taki wariant się zdecydowaliśmy. Dodatkowo od tego weekendu Victoria będzie też chodzić do polskiej szkoły - z językiem ojczystym i historią. A rozłąka? Traktuję ją tak, jakby Kamil grał w Lidze Mistrzów. Tak było, kiedy grał w Monaco i wtedy też praktycznie cały czas nie było go w domu. Mówię sobie, że trzeba zaczekać jeszcze 2-3 lata i potem będziemy żyć normalnie. Dajemy radę. Wojskowi mają gorzej, marynarze też - bo wyjeżdżają na kilka miesięcy.