- Po takim wyniku można wnioskować, że był to dla nas łatwy mecz, ale taki nie był. Byliśmy przygotowani na trudne spotkanie. Najważniejsza jest wygrana i trzy punkty, a z wysokiego zwycięstwa mamy podwójną satysfakcję - stwierdził Kamil Glik.
Obrońca reprezentacji jest zdania, że wysoki wynik to skutek tego, że mecz dobrze się Polakom ułożył, a potem poszli za ciosem. Już w 2. minucie do armeńskiej bramki trafił Kamil Grosicki. - Szybko zdobyliśmy pierwszą bramkę, a potem kolejne. Potem o wiele łatwiej się nam grało i konstruowaliśmy kolejne akcje. Oczywiście były chwilowe problemy, ale je zażegnaliśmy. Wiadomo, że jak się wysoko wygrywa, to pojawiają się słabsze momenty - zaznaczył stoper.
Zwycięstwo z Armenią mogło dać Polakom awans na mundial, ale „tylko” bardzo ich do tego przybliżyło. Wszystko dlatego, że w meczu Czarnogóra – Dania nie padł tak wyczekiwany przez nas remis (Dania wygrała 1:0). Dlatego niedzielne starcie z Czarnogórcami urasta do rangi kluczowego.
- Teraz przede wszystkim chcemy porządnie odpocząć i przygotować do niedzielnego meczu. Wiedzieliśmy, że nie można polegać na innych, a musimy liczyć tylko na siebie. Myślimy tylko o tym, aby wygrać w niedzielę i polecieć na mistrzostwa świata do Rosji - stwierdził Glik.
Biało-czerwony walec rozjechał Armenię