Polacy mogli mówić o sporym pechu po losowaniu par barażowych w eliminacjach do mistrzostw Europy. Trafili na rywala, który uznawany był za najtrudniejszego. Portugalia naszpikowana jest młodymi gwiazdami wycenianymi już teraz na dziesiątki milionów euro. Faworyt dwumeczu był tylko jeden.
Reprezentanci U-21 z Dawidem Kownackim na czele przekonywali jednak, aby nie skreślać biało-czerwonej drużyny już przed rywalizacją. Pierwsze spotkanie w Zabrzu pokazało, że piłkarze mieli rację. Choć Portugalczycy przeważali to i podopieczni trenera Michniewicza mieli swoje okazje. Brakowało skuteczności i szczęścia.
Rewanż na obcym terenie był jednak doskonały. Już po niespełna dwóch kwadransach gry było 3:0 dla Polski. Kadrowicze grali idealnie na każdej pozycji, rywale mieli problemy aby przedostać się pod bramkę strzeżoną przez Kamila Grabarę. Choć w drugiej połowie biało-czerwoni pokazali "obronę Częstochowy", udało im się utrzymać korzystny rezultat i ostatecznie wygrali 3:1.
Radość była ogromna, szczególnie dlatego, że mało kto wierzył w awans. Jednym z pesymistów był Tomasz Hajto, który krytycznie wypowiadał się o reprezentantach Polski w programie "Cafe Futbol". - Ktoś stworzył legendę o reprezentacji do lat 21. Przyjeżdża do nas Portugalia, przegrywamy i powtarzamy sobie: fajnie to wyglądało w drugiej połowie. Tam jest różnica przestrzeni piłkarskiej. Jeden, drugi "sfochowany" - powiedział były piłkarz.
Te słowa doskonale zapamiętał sobie Grabara. Zaraz po wygranym meczu napisał na Twitterze: - Tomasz Hajto, śpisz? Na odpowiedź nie musiał czekać długo. Wywołany do tablicy Hajto odparł ostro: - Jesteśmy na ty? Ale i bramkarz nie pozostał bierny. - Nie graj szefa - zripostował krótko. Co ciekawe, Hajto odpisywał wówczas, gdy komentował mecz dorosłej reprezentacji z Portugalią.