"Super Express": - W dwóch pierwszych meczach w lidze wszedłeś z ławki. U nowego trenera też będziesz dżokerem?
Kamil Grosicki: - W pierwszym meczu miałem wystąpić od początku, ale miałem wątpliwości, czy jestem w pełni skoncentrowany na grze po zamieszaniu z transferami i agentami. Po szczerej rozmowie trener Gourcuff zadecydował, że zacznę mecz na ławce. Bardzo chce, żebym został w klubie.
- A może za mocno wbiłeś sobie do głowy transfer do nowego klubu i dlatego nie potrafisz skoncentrować się na grze?
- To był mój błąd. Jednak proszę mi wierzyć, że po Euro postawiłbym duże pieniądze na to, że dzisiaj będę już piłkarzem nowego klubu. No i znowu bym przegrał (śmiech). Wypada mi zająć się tym, co wychodzi mi najlepiej, czyli graniem w piłkę.
- Pojawiała się informacja, że chce cię kupić Sevilla. Ile w tym prawdy?
- Słyszałem o tym, ale żadna oferta nie wpłynęła do Rennes. Nieraz jest tak, że klub obserwuje kilku piłkarzy na jedną pozycję i oferta może wpłynąć w ostatniej chwili. Na szczęście do końca okna transferowego pozostały już ostatnie dni i godziny. Cieszę się z tego, bo chcę wiedzieć, gdzie będę grał w najbliższej rundzie. Dużo mi obiecywano, jeśli chodzi o transfer, a nic z tego nie ma.
- Brzmi to, jakbyś miał żal do obecnego agenta Thomasa Krotha?
- Na pewno w przyszłości nie będę się blokował, jak zrobiłem to teraz, podpisując umowę na wyłączność z jednym menedżerem. Nie wykluczam też ponownej współpracy z Mariuszem Piekarskim, któremu dużo zawdzięczam.
- Będziesz potrafił skoncentrować się na meczu z Kazachstanem, który będzie już za kilka dni?
- Mecze reprezentacji a klub i sprawy transferowe to dla mnie dwa różne światy. Powiedziałem to trenerowi Nawałce, gdy dzwonił do mnie kilka dni temu. Myślę, że wierzy we mnie. Zaufanie selekcjonera jest dla mnie bardzo ważne. A i wolne, które dostałem w klubie, pozwoli mi się zresetować i dobrze przygotować do meczu z Kazachstanem.
- No i wykorzystałeś czas, bo oficjalnie stałeś się współwłaścicielem Akademii Piłkarskiej Football Arena w Szczecinie.
- Trzeba myśleć o przyszłości. Kocham piłkę i przy niej zostanę po zakończeniu kariery. Ale mam też inne plany biznesowe.