• Kamil Grosicki pomimo upływu lat rozgrywa kolejny znakomity sezon w barwach Pogoni.
• W reprezentacji Polski nie dostawał zbyt wielu szans od Michała Probierza na pokazanie umiejętności, a po ubiegłorocznych finałach Euro ogłosił zakończenie gry w drużynie narodowej.
• Zdradził jak wyglądają jego kontakty z Michałem Probierzem, i czy bierze pod uwagę powołanie do kadry.
Jagiellonia nie odpuszcza Marciniakowi i Lasykowi! Oficjalne pismo do PZPN i UEFA po meczu z Legią
„Super Express”: – Koledzy z Pogoni wypowiadali się, że zimą pracowaliście ciężko jak nigdy. To jest powód twojej świetnej formy?
Kamil Grosicki: – Mogę ocenić minione trzy lata, od czasu powrotu do Ekstraklasy. Ostatni obóz zimowy był chyba najintensywniejszy. Po ostatnim meczu jesienią z Koroną trener uprzedził nas, żebyśmy przygotowali się na ciężką pracę zimą, bo właśnie tej mocy i intensywności najbardziej brakowało. Teraz, po każdym występie, trener Robert Kolendowicz pokazuje nam statystyki, z których wynika, że z każdym meczem biegamy więcej, na większej intensywności. Poczekajmy przynajmniej do przerwy na reprezentację, żeby ocenić wyniki i pracę, jaką wykonaliśmy zimą.
- Spore grono, również niektórzy dziennikarze, uważają, że powinieneś grać w reprezentacji. Co ty na to?
– Wcześniej niektórzy wypominali mi wiek, a to jest tylko liczba. Na poziomie Ekstraklasy wyglądam bardzo dobrze pod względem fizycznym i biegowym. Do tego dochodzą umiejętności. W reprezentacji w ostatnich latach nie można było mnie ocenić, bo nie grałem, a jeśli już, to końcówki meczów. Trudno na ich podstawie było o ocenę. Temat kadry jest dla mnie zamknięty. Ogłosiłem zakończenie kariery. Jakieś głosy dziennikarzy się pojawiają, gdy widzą mnie w dobrej formie, ale u mnie nic się nie zmienia. Mam na koncie 94 mecze i nadzieję na jeden pożegnalny występ. Liczbą 95 spotkań zamknę karierę, a reprezentacji Polski będę cały czas kibicował.
- Jeśli selekcjoner kadry, Michał Probierz, zadzwoni i powie, że jesteś mu potrzebny na mecze z Litwą i Maltą, to co mu odpowiesz?
- Myślę, że nie będzie takiego telefonu. Owszem, mamy dobry kontakt. Gratuluje mi formy, czasami dzwoni prywatnie i składamy sobie życzenia świąteczne, ale temat reprezentacji jest zamknięty. Selekcjoner ma swoją filozofię, jak prowadzić drużynę. Jestem przekonany, że telefonu do mnie nie wykona. A jeśli taki się pojawi, to odpowiedź na powyższe pytanie zachowam dla siebie.
- W meczu z Finlandią w 2016 roku, po trzech strzelonych golach, naśladowałeś cieszynki Cristiano Ronaldo. Nie myślałeś, żeby grać przynajmniej do czterdziestki, jak robi to Portugalczyk?
- Ronaldo dla wielu piłkarzy jest wyznacznikiem, że można przesuwać pewne granice. Jego przykład pokazuje, że jeśli jesteś w dobrej formie, prowadzisz się profesjonalnie i kochasz to, co robisz, to w piłkę można grać długo. W tym roku skończę 37 lat, więc do czterdziestki jeszcze myślami nie wybiegam. Ale mam siłę, żeby jeszcze kilka sezonów zagrać na poziomie ekstraklasy, a to też jest wyzwanie.