Kazimierz Greń: Lato, mnie nie zakneblujesz WYWIAD

2012-02-24 12:21

Kazimierz Greń (50 l.) słono płaci za krytykę władz PZPN. Wydział dyscypliny nałożył na niego karę 5 tysięcy złotych za obrażanie prezesa Grzegorza Laty. - PZPN pod rządami obecnego prezesa cofnął się do czasów Gomułki. Towarzysz Lato karze, bo się mnie boi - odważnie twierdzi działacz z Rzeszowa.

"Super Express": - Został pan ukarany za wpis na blogu, że "Grzegorz Lato jest to, co koń pod brzuchem nosi". Chyba trochę pan przesadził...

Kazimierz Greń: - Mój blog jest dla ludzi inteligentnych, a nie dla szefa wydziału dyscypliny pana Jędrycha. No bo co koń pod brzuchem nosi?! Uprząż!

- Czyli nie obraził pan prezesa Laty?

- Nikogo nie obrażałem, wulgarnie nie zwyzywałem, dlatego uważam, że wpis to tylko pretekst. Oficjalnie karze mnie wydział dyscypliny, ale przecież członków tego wydziału powołuje Lato! On płaci im po 600 złotych za dwie godziny siedzenia raz w tygodniu i walenie ludzi po głowie. Podobnego zdania jest Zbyszek Boniek, który na swoim blogu przywalił Lacie, że za to samo, za co mnie ukarał, powinien zakneblować 40 milionów ludzi w tym kraju!

- Może pan się nie zgadzać z werdyktem wydziału, ale karę zapłacić trzeba...

- Nie wiem jeszcze, co zrobię. Na razie odbywam konsultacje z prawnikami. Przecież Kazimierz Greń jako osoba fizyczna nie jest członkiem PZPN, a w Polsce jest wolność słowa, więc za co ta kara?! W PZPN-nie są kluby i związki piłkarskie, a nie Greń.

- O co więc według pana chodzi Lacie?

- Lato ma strach w oczach, dlatego robi wszystko, by mnie zniszczyć. Pozbawił mnie funkcji delegata, chciałby wysadzić z fotela prezesa Podkarpackiego ZPN, wcześniej nałożył karę 1500 złotych i groźbę zawieszenia na rok jako działacza. Mści się nawet na moim synu. Rafał to zdolny sędzia, zna trzy języki obce, a i tak został zdegradowany z I ligi. Zdaniem wielu działaczy i trenerów, którym prowadził mecze, niesłusznie.

- Po co panu ta wojna z PZPN? Może lepiej dać sobie spokój i się wycofać?

- Nie ma o tym mowy! Lato mnie nie zaknebluje! Pewnie znów mnie ukarzą, ale nie boję się walczyć o prawdę! Uważam, że obecny prezes to największe zło polskiej piłki i będę dalej robił wszystko, by po wygaśnięciu kadencji nigdy już do PZPN-u nie wrócił.

Najnowsze