Kamil Glik w ostatnich miesiącach zmagał się z uporczywymi problemami zdrowotnymi, przez które nie mógł grać regularnie w Benevento. Do tego jego drużyna, w której występował od 2020 roku, spadła z Serie B do Serie C i taki wpis w biografii 103-krotnego reprezentanta Polski wygląda naprawdę źle. Gdyby tego było mało, 35-latkowi skończył się kontrakt z Benevento i od lipca jest on wolnym zawodnikiem. Mogłoby się wydawać, że tak doświadczony piłkarz o uznanej renomie nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracodawcy, ale tygodnie mijają, a Glik wciąż nie związał się z żadnym klubem. To sprawiło, że wielu kibiców w Polsce zaczęło rozważać nad ewentualnym powrotem stopera do ojczyzny. Plotki te podgrzał Kamil Grosicki, który publicznie zachęcał przyjaciela do transferu do Pogoni Szczecin, ale wszystko wskazuje na to, że sam piłkarz inaczej widzi swoją przyszłość.
Agent Glika jednoznacznie o przyszłości piłkarza
Tak wynika z wypowiedzi agenta Glika, który zabrał głos w rozmowie z Polsatem Sport. - Pomimo tego, co się stało z Benevento, Kamil cały czas ma dobrą renomę we Włoszech. Włoski kierunek jest dla niego najbardziej pożądany. Pojawiały się oferty z innych państw, ale nie decydowaliśmy się na nie - przyznał wprost Jarosław Kołakowski. Uznany polski agent odniósł się też do głosów krytyki, jakie spadły na Glika po spadku Benevento do Serie C.
- Dziś wszyscy akcentują fakt, że Benevento spadło do trzeciej ligi, ale nikt nie zauważa tego, że z Kamilem w składzie zespół punktował na poziomie uczestnika barażów, a nie spadkowicza - zauważył Kołakowski. Najważniejsza w jego wypowiedzi jest jednoznaczna deklaracja co do przyszłości Glika. 35-latek chce zostać we Włoszech i tam kontynuować karierę, wobec czego marzenia polskich kibiców o powrocie do Ekstraklasy trzeba odłożyć w czasie. A patrząc na ostatnie pucharowe "popisy" Pogoni czy Legii Warszawa, z pewnością niejeden polski klub chętnie pozyskałby Glika.