Nie jest tajemnicą, że piłkarz Lokomotiwu Moskwa jeszcze kilkanaście miesięcy temu przeżywał trudny okres w karierze. Transfer do Paris Saint-Germain okazał się fatalnym ruchem, przez który Krychowiak stracił sporo miesięcy grania. Nic nie pomogły również wypożyczenia. Przez problemy w klubach, jego pozycja w reprezentacji także zdecydowanie osłabła.
A "Krycha" jest przecież jednym z głównych ogniw kadry. Na szczęście dużo zmieniło się po transferze do Lokomotiwu. W Moskwie Polak zaczął grać regularnie i odbudował swoją formę. Jego postawa była na tyle dobra, że rosyjski klub zdecydował się wykupić Krychowiaka z PSG. Do poziomu za czasów gry w Sevilli polskiemu pomocnikowi jeszcze trochę brakuje, ale jest na dobrej drodze, aby znów prezentować się tak dobrze.
Nie dziwi więc, że w reprezentacji ma stałe miejsce. Innego zdania, po meczu z Austrią w eliminacjach Euro 2020, był natomiast Tomas Hajto. - Przegraliśmy z Austrią środek pola i trzeba powiedzieć szczerze, że od dwóch lat zawodzi Krychowiak. On gra na ogromnym kredycie zaufania, za to, jak fenomenalnie spisywał się przed mistrzostwami Europy i na samym turnieju we Francji. Za to, jak fenomenalnie grał w Sevilli, za dwa zwycięstwa w pucharach. Ale dzisiaj to nie jest zawodnik na taki poziom gry, jaki chcemy prezentować - powiedział Hajto w studiu Polsatu Sport po spotkaniu.
Krychowiak został zapytany o te słowa przez Pawła Wilkowicza z portalu sport.pl. Odpowiedź reprezentanta była ostra i stanowcza. - Nie będę komentował wypowiedzi tego pana, bo to jest bez sensu - odparł "Krycha". Przyznał jednocześnie, że po rozegraniu minionego sezonu, czuje się dobrze. - Nie ma co ukrywać. Dwa ostatnie lata były ciężkie. W Anglii grałem, ale nie było wyników, a każdy wie, że jak nie ma wyników, to nie można być zadowolonym. Ale po sezonie w Moskwie, gdzie grałem dużo i dobrze czuję się mocny i uważam, że mogę dać reprezentacji naprawdę sporo - dodał pomocnik.
Polecany artykuł: