Krystian Bielik to najbardziej pechowy polski piłkarz. Przez urazy stracił wiele miesięcy. O trudnym momentach opowiedział w rozmowie z portalem Łączy nas piłka. - Te dwa lata na pewno były najcięższe w całym moim życiu - przyznał Bielik, którego wypowiedź zacytował wspomniany portal. - Miałem świetny okres po pierwszym powrocie. Czułem się niesamowicie, byłem w wielkim gazie i tylko czekałem na powołanie do reprezentacji. Wiem, że otrzymałbym je, gdyby nie drugie zerwanie więzadeł. (...) Teraz wiem, że wszystko jest na dobrej drodze. Czuję się dobrze, dostałem powołanie i chcę grać w pierwszym składzie reprezentacji - zadeklarował kadrowicz przed którym trudna walka o utrzymanie Derby County w Championship.
Po tej decyzji Michniewicza może wybuchnąć wielka dyskusja. Selekcjoner zupełnie się z tym nie krył
Ostatnio Bielik ma powody do zadowolenia. Selekcjoner Czesław Michniewicz odwiedził go w Anglii. Nie zapomniał o nim, bo wysłał mu powołanie do drużyny narodowej na marcowe mecze. Piłkarz zagrał w kadrze trzy mecze, debiutował za kadencji Jerzego Brzęczka. Michniewicz zna zawodnika, bo pracował z nim w kadrze młodzieżowej, która przed laty zagrała w finałach EURO U-21. W fazie grupowej Bielik strzelił gola w wygranym meczu z Włochami. - Trener Michniewicz słynie z tego, że wie, co robi i zawsze ma precyzyjnie rozpracowanego przeciwnika - podkreślił kadrowicz w rozmowie z portalem Łączy nas piłka. - Pod niego ustawia zespół i pod niego chce grać. Będziemy odpowiednio przygotowani do barażu. Jestem taką osobą, która nie będzie dumna z samego siedzenia na ławce w reprezentacji. Chcę grać. Walka o miejsce w składzie toczy się już teraz, w klubach. Na samym zgrupowaniu nie będzie zbyt wiele czasu, aby przekonać do siebie trenera, który pewnie ma już w głowie swoją wstępną jedenastkę - zaznaczył Krystian Bielik.
Tymoteusz Puchacz zdyskwalifikowany. Reprezentanta Polski czeka przerwa w występach