Tymoteusz Puchacz jesień ubiegłego roku spędził w Unionie Berlin. Jednak nie dane mu było zadebiutować w Bundeslidze. W tej sytuacji obrońca naszej kadry zdecydował się na przenosiny. Trafił do Trabzonsporu, gdzie został wypożyczony. To był mądry ruch, bo to lider ligi tureckiej i ma szansę, że na koniec sezonu będzie cieszył się z wywalczenia mistrzostwa. Ale najważniejsze, że kadrowicz w końcu ma możliwość regularnych występów, a tego ostatnio brakowało mu najbardziej. Po przejściu do ekipy z Trabzonun zagrał w siedmiu meczach. Sześć z nich zaczynał w pierwszym składzie, raz został zmieniony i raz wchodził z ławki. Jednak teraz będzie pauzował. Co się stało? Reprezentant Polski został ukarany dyskwalifikacją na dwa mecze. Ponadto będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 13 ty. lirów. Polak został ukarany za zachowanie w stosunku do jednego z rywali w meczu z Fenerbahce Stambuł. W lidze Trabzonspor zagra z Goztepe Izmir i Caykur Rizespor. Puchacz znalazł się w kadrze trenera Czesława Michniewicza na mecze w marcu.
Po tej decyzji Michniewicza może wybuchnąć wielka dyskusja. Selekcjoner zupełnie się z tym nie krył