O talencie Nicoli Zalewskiego mówiło się od dawna. Młody zawodnik przebijał się przez kolejne drużyny młodzieżowe AS Roma i często można było usłyszeć, że pomocnik ma wielki talent. Już od kilku miesięcy był powoływany do pierwszej drużyny rzymskiego klubu i zwłaszcza w sparingach dostawał sporo szans. I w pełni je wykorzystywał.
Szalone miesiące debiutanta. Tak Nicola Zalewski dorastał do reprezentacji Polski
Krzysztof Zalewski nie żyje. Odszedł ojciec polskiego piłkarza
Istniało ryzyko, że Zalewski może zostać "ukradziony" przez włoską kadrę. 19-latek urodził się bowiem we Włoszech w mieście Tivoli. Jego rodzice z Polski wyemigrowali w 1989 roku. Ale piłkarz zdecydował się reprezentować biało-czerwone barwy. Pierwsze powołanie do seniorskiej kadry dostał na wrześniowe spotkania w eliminacjach do mistrzostw świata.
Debiut zanotował w meczu przeciwko San Marino. Z trybun stadionu w małym państwie oglądał go ojciec, Krzysztof Zalewski. Na portalu Łączy Nas Piłka pojawiły się zdjęcia zapłakanego taty piłkarza, który był wzruszony debiutem syna. Niestety starszy z rodu Zalewskich walczył z chorobą nowotworową, która bardzo mocno go zaatakowała.
- Mam najcięższą formę raka. Niestety, to nowotwór galopujący, z przerzutami - powiedział Krzysztof Zalewski w rozmowie z portalem SportoweFakty WP - Po sześciu miesiącach chemioterapii było dobrze, później miałem zapaść i w ostatniej chwili mnie "wyciągnęli". Niedawno po prostu przestałem oddychać i było naprawdę groźnie. Ale wierzymy, jesteśmy pełni optymizmu. Ja się nie poddaję - dodał.
Niestety w piątkowe popołudnie Zbigniew Boniek przekazał fatalne wiadomości o śmierci ojca polskiego piłkarza. - Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi kilka dni temu, jak mi jest przykro Drogi Krzysztofie - napisał były prezes PZPN na Twitterze. Najbliższym pana Krzysztofa składamy najszczersze kondolencje