Leo kończ, wstydu oszczędź!

2009-03-28 11:35

To, czego byliśmy świadkami w sobotę, to nie tylko słabszy dzień Artura Boruca (29 l.), ale także widok zespołu prowadzonego przez człowieka, któremu już chyba nie zależy...

Ciepła posada w Feyenoordzie czeka już na Beenhakkera, który w trakcie fatalnego meczu nie wyglądał nawet na zdenerwowanego, a jedyne, co robił, to spoglądał na zegarek.

Ostatnia porażka to apogeum wszystkiego, co narastało wokół kadry. I jak na początku pracy z naszą reprezentacją swoje kontrowersyjne decyzje Leo szybko popierał wynikami kadry, tak teraz po prostu zawalił na całej linii!

Nie ma już Pazdana czy Zahorskiego, ale chociażby brak powołania we wcześniejszych meczach dla Wichniarka i "nawróconego" Jelenia to wielka pomyłka, którą Leo "tłumaczył" jedynie stwierdzeniem "pie...ony Jeleń" i "pie...ony Wichniarek". Rażące błędy w powołaniach i taktyce można by wyliczać godzinami.

Sytuacje pogarsza konflikt trenera z PZPN-em, na którym najbardziej cierpimy my kibice w momencie, gdy musimy oglądać tak żenujące widowisko jak w Belfaście!

Po wpadce ze Słowacją byliśmy pewni, że już nic gorszego chyba nie przydarzy. Niestety, zostaliśmy "zaskoczeni".

Jak tak dalej pójdzie, to warto będzie sprawdzić u bukmacherów, jaki jest kurs na San Marino, bo może się okazać, że są konkretne pieniądze do zarobienia.

Stosunek Beenhakkera do Polaków świetnie obrazuje "wywiad", jaki z Holendrem starał przeprowadzić dziennikarz TVP Sport. Zobaczcie sami!

W jednym z Beenhakkerem się zgodzę: sytuacja w tabeli nie jest jeszcze beznadziejna. Ale grając tak dalej, już w wkrótce może się taka okazać... 

Najnowsze