Leo, nie bądź taki cwaniak

2009-02-16 8:40

Trener polskiej kadry Leo Beenhakker (67 l.) bez zgody PZPN samowolnie podjął się roli doradcy technicznego Feyenoordu. Niby nie bierze za to pieniędzy, ale układ jest czytelny - ja wam pomogę teraz, a wy może zatrudnicie mnie później jako trenera. Kiedy? Wtedy, gdy powinie mu się noga z naszą kadrą.

- Uważam zachowanie pana Beenhakkera za niepoważne. Moim zdaniem absolutnie nie powinien łączyć dwóch funkcji. Pracując dla reprezentacji Polski, nie ma moralnego prawa pomagać ani Feyenoordowi, ani żadnemu innemu klubowi - mówi Włodzimierz Lubański (62 l.), legenda polskiej piłki. - Tym niefortunnym ruchem Leo jeszcze bardziej popsuł atmosferę wokół kadry i PZPN - irytuje się najlepszy strzelec w historii polskiej kadry.

Udziału Beenkahhera w konferencji prasowej w Rotterdamie, na której ogłoszono, że zostanie "doradcą technicznym" Feyenoordu, nie można nazwać inaczej niż prowokacją. Leo ewidentnie próbuje wyprowadzić Latę z równowagi i wymusić zwolnienie. A wtedy wpadłoby mu do kieszeni około 800 tysięcy euro.

- Nie znam dokładnie treści umowy pana Beenhakkera z PZPN, ale jedno jest pewne: podpisał kontrakt obowiązujący od tego dnia do tego. I w tym czasie w całości powinien się zaangażować w pracę na rzecz polskiej kadry. Czas wolny? To pojęcie względne, ale już sam pomysł, aby poza Polską zajmować się jeszcze czymś innym, jest bardzo niefortunny - Lubański nie ma wątpliwości, że selekcjoner popełnił wielki błąd.

Boli też to, że Beenhakker zaczyna traktować Polaków jak durni, którym można wcisnąć każdy kit. Także taki że, praca w Feyenoordzie nie koliduje z jego obowiązkami w stosunku do pracodawcy, czyli PZPN. Szokuje to, że zarząd PZPN dowiedział się o konferencji w Rotterdamie z udziałem swojego pracownika z telewizji. Obradujący działacze nagle zobaczyli na dole telewizora pasek z informacją, że Feyenoord właśnie przedstawia Beenhakkera jako swojego doradcę.

- Jeśli pan Beenhakker chce dużo pracować, to naprawdę ma co robić z naszą kadrą. Roboty mu nie braknie. I nie musi sobie organizować kolejnej - Lubański jasno daje do zrozumienia, co myśli o postępowaniu Holendra.

Gdyby doszło do dymisji Beenhakkera, nie musiałoby to oznaczać tragedii. Leo pokłócił się już z polskimi trenerami oraz z czołowymi piłkarzami, m.in. z Tomaszem Kuszczakiem oraz Arturem Wichniarkiem i Ireneuszem Jeleniem (dwaj ostatni to najskuteczniejsi polscy napastnicy).

Jeszcze niedawno Beenhakker był bohaterem dla Polaków. Ale w ostatnim czasie bardzo się zmienił. Na początku kadencji zachęcał Polaków, aby przeszli z nim na jasną stronę księżyca. Minęło trochę czasu i... Leo sam przeszedł na ciemną stronę.

Najnowsze