Kacper Kozłowski już teraz przeszedł do historii. Dzięki temu, że Paulo Sousa zabrał go na mistrzostwa Europy i wpuścił na boisko w trakcie meczu z Hiszpanią, Polak stał się najmłodszym zawodnikiem, który zagrał na Euro (miał 17 lat i 246 dni). Po mistrzostwach kariera Kozłowskiego tylko nabrała rozpędu – zanotował on bardzo udaną rundę jesienną w barwach Pogoni Szczecin, co zaowocowało transferem do angielskiego Brighton. Teraz jeden z najbardziej utalentowanych polskich zawodników młodego pokolenia opowiedział niezwykłą historię z jednego ze zgrupowań reprezentacji Polski. Okazało się, że może on liczyć na duże wsparcie Roberta Lewandowskiego i to nie tylko mentalne, ale także… materialne!
Transfer reprezentanta Polski stanie się faktem? Włoskie media donoszą o ofercie
Robert Lewandowski wsparł Kozłowskiego w nieoczywisty sposób
W programie „Foot Truck” Kacper Kozłowski opowiedział historię, w której asystent trenera wręczył mu pendrive’a z filmem do obejrzenia. Problem w tym, że jak mówi były piłkarz Pogoni, nie miał on na czym go obejrzeć! – Trener asystent dał mi pendrive'a z filmem, żebym go obejrzał, gdyby mi się nudziło. To był film, a nie żadna analiza, ale powiedziałem, że nie mam laptopa. Wolę nie wydawać pieniędzy na takie rzeczy, wolę oszczędzać – wyjaśnił Kozłowski, co jest nieco dziwne, bo mogłoby się zdawać, że piłkarza, grającego wówczas w czołowym polskim klubie, stać na taki sprzęt.
Były selekcjoner włożył kij w mrowisko. Powiedział o kryteriach wyboru trenera reprezentacji Polski
Wedle relacji Kozłowskiego trener miał wezwać kapitana kadry i zapytać go, czy mógłby kupić laptopa młodemu pomocnikowi. On sam zastrzegł jednak, że nie jest mu on potrzebny. Mimo to, dwa dni później Robert Lewandowski przyszedł do młodszego kolegi i poinformował go, że „ma prezent pod pokojem od starszego kolegi”. Kozłowski początkowo nie rozumiał o co chodzi, ale kapitan kadry szybko wyjaśnił, że sprawił mu nowego laptopa. 18-latek dopytywał jeszcze, ile Lewandowski za niego zapłacił, ale ten nie chciał odpowiedzieć wprost „No nie wiem, z cztery, nie pamiętam” miał odpowiedzieć napastnik Bayernu.