Kibice od lat pasjonowali się rywalizacją Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Obaj znakomici bramkarze zaciekle walczyli o miejsce między słupkami bramki polskiej reprezentacji, a raz stawiano na jednego, innym razem na drugiego. Niemal wszyscy w Polsce przyzwyczaili się do rotacji na tej pozycji, jednak Paulo Sousa zakomunikował tuż po swoim przyjściu, że jego podstawowym wyborem będzie Szczęsny. Ta informacja podzieliła sympatyków reprezentacji, ale Fabiański w dalszym ciągu na zgrupowaniach kadry dawał z siebie wszystko. Trwało to aż do Euro 2020, po którym bramkarz West Hamu ogłosił ostateczną decyzję. Był to jego ostatni duży turniej, a 9 października po raz ostatni zagra dla Polski. Później skupi się wyłącznie na występach klubowych, których chciałby jeszcze trochę zaliczyć.
Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. To dlatego kadrowicz dostał się na szczyt
Łukasz Fabiański chce poświęcić więcej czasu rodzinie. W galerii poniżej możecie poznać najbliższych znakomitego bramkarza
Fabiański spełni swoje marzenie?
36-latek był jednym z gości ostatniej konferencji przed sobotnim meczem z San Marino. Usiadł przy jednym stole z trenerem Paulo Sousą i rzecznikiem prasowym związku, Jakubem Kwiatkowskim. Była to chwila, na którą czekali zarówno dziennikarze, jak i kibice. Fabiański wziął udział w spotkaniu tuż po odbyciu ostatniego treningu w biało-czerwonych barwach, a zgromadzeni chętnie wypytywali go o różne szczegóły. Jedno z pytań dotyczyło ostatecznego końca kariery, a odpowiedź bramkarza West Hamu zaskoczyła wszystkich.
Fabiański o największej frustracji w swojej karierze. Ten mecz zapamiętały miliony Polaków
- Mam takie marzenie, że do czterdziestki dam rade utrzymać się na poziomie. Nie wiem, czy będę grał regularnie w wieku 40 lat, ale piłka wciąż sprawia mi radość i frajdę, cieszę się nią każdego dnia. Nie czuję jakiegokolwiek zmęczenia psychicznego, więc jeśli zdrowie dopisze, będę w stanie jeszcze parę lat grać na niezłym poziomie - wyznał Fabiański. Do "40" brakuje mu czterech lat, więc można zakładać, że mniej więcej tyle czasu kibice mogą jeszcze cieszyć się jego grą.