Łukasz Piszczek jako junior grał dla swojej lokalnej drużyny LKS Goczałkowice-Zdrój. Trenerem tego zespołu był ojciec obecnego reprezentanta Polski. W 2001 roku trafił do znanego ze szkolenia młodzieży Gwarka Zabrze. Na Śląsku bił młodzieżowe rekordy strzeleckie i zwrócił na siebie uwagę działaczy Herthy Berlin. W 2004 roku podpisał kontrakt z ekipą ze stolicy Niemiec.
Na debiut musiał czekać... trzy lata! Niemcy zdecydowali się wypożyczyć Piszczka do Zagłębia Lubin, by nabrał szlifów w dorosłym futbolu. Za naszą zachodnią granicą zadebiutował 11 sierpnia 2007 roku. W Berlinie nastąpił też prawdziwy przełom w jego karierze. Gdyby nie trener Lucien Favre, to zapewne nigdy nie stałby się piłkarzem europejskiej czołówki. Szkoleniowiec postanowił przekwalifikować Polaka z napastnika na... bocznego obrońcę!
Wydawałoby się, że to karkołomna misja, ale dzięki niej Łukasz Piszczek został piłkarzem Borussii Dortmund, w której gra do dzisiaj. W lipcu 2010 roku zadebiutował w ekipie BVB i w zasadzie od tego czasu nie schodzi z topu Bundesligi. Swojego czasu mówiło się nawet, że jest w sferze zainteresowań FC Barcelona, ale do stolicy Katalonii ostatecznie nigdy nie trafił.
Karierę zakończy w Dortmundzie. Niedawno przedłużył kontrakt z klubem z Zagłębia Ruhry do 2020 roku i nie ukrywa, że to ostatnia umowa w jego zawodowej karierze. Jednocześnie zaznaczył, że po wypełnieniu kontraktu w Niemczech, wróci do LKS-u Goczałkowice, by pomóc tej drużynie na niższych szczeblach rozgrywkowych. Jego podejście do klubu, w którym stawiał pierwsze kroki zasługuje na uznanie. Nie tylko wspiera go finansowo, lecz także bacznie śledzi jego poczynania. "Piszczu" znany jest z tego, że nawet podczas zgrupowań kadry ogląda facebookowe transmisje meczów LKS-u.
W reprezentacji Polski Łukasz Piszczek zadebiutował ponad dekadę temu. W meczu z Estonią, rozegranym 3 lutego 2007 roku, biało-czerwoni wygrali z Estonią 4:0. Swój prawdziwy chrzest zaliczył w 2008 roku. Leo Beenhakker powołał go w miejsce kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego na mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii. Za kadencji Adama Nawałki stał się jednym z liderów biało-czerwonych. Z Orzełkiem na piersi zagrał w czterech z pięciu meczów Euro 2016. Wraz z kolegami z kadry dotarł do ćwierćfinału turnieju, co było najlepszym wynikiem w historii występów naszej drużyny narodowej na imprezie tej rangi.
Cieniem na karierę Łukasza Piszczka rzuca się udział w aferze korupcyjnej. W 2011 roku Sąd Rejonowy Wrocław-Śródmieście skazał go po tym, jak sam zgłosił się do prokuratury. Obrońca reprezentacji Polski poddał się dobrowolnie karze roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oprócz tego zapłacił 100 tysięcy złotych grzywny i zwrócił 48 tysięcy złotych z premii, otrzymanej po awansie do Pucharu UEFA Zagłębia Lubin. Sprawa miała bezpośredni związek z wyjazdowym spotkaniem "Miedziowych" przeciwko Cracovii w ostatniej kolejce sezonu 2005/06. Padł bezbramkowy remis, za który piłkarze z Dolnego Śląska mieli przekazać rywalom 100 tysięcy złotych.
Zobacz też: Łukasz Piszczek i spółka w garniturach na MŚ 2018 i doskonałych humorach [ZDJĘCIA]