W środowy wieczór o godzinie 20:45 kibiców czeka prawdziwa gratka. W jednym z hitów pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzą się bowiem Tottenham i Borussia Dortmund. W składzie tej drugiej drużyny wybiegnie zapewne Łukasz Piszczek, który podobnie jak w poprzednich sezonach także i w tym jest podstawowym obrońcą BVB.
Przed spotkaniem w sieci pojawiło się jednak zdjęcie, które mogło nieco zaniepokoić polskich fanów. Widać na nim 32-latka ubranego w garnitur i gotowego do podróży. Pod jego okiem widnieje jednak spory siniak, który wygląda, jak pozostałość po bokserskim nokaucie! Czyżby Piszczek spróbował swoich sił w nowej branży i został pięściarzem? Nic z tych rzeczy.
Aczkolwiek jedno jest prawdą - Polak faktycznie został znokautowany. Z tym, że podczas meczu Bundesligi. W miniony weekend Borussia mierzyła się na swoim boisku z Freiburgiem i spotkanie było niezwykle zacięte. Jedni i drudzy nie odstawiali nóg, a jak się okazało także łokci. To właśnie po ciosie tą częścią ciała obrońcy BVB pozostała pamiątka. W końcówce spotkania Piszczek został trafiony przez Pascala Stenzela, ale wszystkich uspokajamy - poza wyglądem żadna część twarzy naszego reprezentacyjnego zawodnika nie ucierpiała i nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrał on z Tottenhamem.
"Lekko uszkodzony Łukasz Piszczek" - czytamy w podpisie poniższego zdjęcia. Z takim wyglądem wszyscy piłkarze "Kogutów" będą czuć przed nim respekt!
Leicht lädiert: Lukasz #Piszczek. #BVB #TOTBVB (Foto: @RN_Florian) pic.twitter.com/kchxxTuA5h
— Ruhr Nachrichten BVB (@RNBVB) 12 września 2017
Robben strofuje Lewandowskiego: Trzeba mniej gadać, a więcej grać
Wpadka PZPN. Uhonorowali Grosickiego, ale zapomnieli o Gliku i Piszczku