Do tego dramatycznego zdarzenia doszło 11 kwietnia przed ćwierćfinałowym meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a AS Monaco na Signal Iduna Park. Drużyna gospodarzy jechała autokarem na swój stadion, ale nieopodal hotelu, w którym mieszkała, eksplodowały trzy ładunki wybuchowe ukryte w krzakach tuż przy drodze. W wyniku wybuchu ranny zostały dwie osoby - obrońca Marc Bartra i policjant eskortujący autokar. Znalezione w okolicy listy sugerowały, że autorami tego zamachu były terroryści powiązani z Państwem Islamskim, ale okazało się, że zostały ona pozostawione, by zmylić śledczych.
Jakiś czas później zatrzymany został Siergiej W., którego podejrzewano o podłożenie ładunków. Jego motywem był... zarobek. Posiadający rosyjski i niemiecki paszport mężczyzna tego samego dnia za ponad 15 tysięcy euro wykupił akcje Borussii Dortmund, by później sprzedać je ze znacznym zyskiem.
W areszcie przebywał od 21 kwietnia, kiedy został zatrzymany przez policję, a we wtorek 29 sierpnia usłyszał zarzuty. Prokuratura we Frankfurcie nad Menem oskarżyła go o próbę zamordowania 28 osób, za co grozi mu nawet dożywocie!
Ktoś podpalił stadion Bayernu Monachium? Niepokojący dym nad Allianz Arena