Dlaczego akurat Tajlandia? Otóż prezesem Leicester City jest Taj Vichai Srivaddhanaprabha, a jego zastępcą syn Aiyawatt Srivaddhanaprabha. Okazuje się, że zaraz po awansie City do Premier League, cała Tajlandia zaczęła świętować i domagać się, aby zespół przyjechał do ojczyzny właścicieli klubu.
Roger trzyma kciuki za Thiago Cionka [WYWIAD]
- Tajowie oszaleli - tłumaczy Aiyawatt. - Chcieli zobaczyć zespół i poprosili mnie, aby przywiózł piłkarzy do Tajlandii. Media i ludzie tutaj chcą sobaczyć zespół, poznać piłkarzy i dowiedzieć się o nich więcej.
A Wasilewski? Korzysta z uroków kraju i pochwalił się zdjęciem z młodym tygrysem na kolanach. Wasyl wygląda na niezwykle opiekuńczego.