Mateusz Bogusz nie potrafi brzydko strzelać_1_PUBL

i

Autor: NORBERT BARCZYK/PRESSFOCUS Mateusz Bogusz nie potrafi brzydko strzelać

Mateusz Bogusz po odejściu z Ruchu Chorzów: Klich namawiał mnie na Leeds

2019-02-03 21:28

Mateusz Bogusz (18 lat), jeden z najzdolniejszych polskich piłkarzy młodego pokolenia, zamienił właśnie Ruch Chorzów na Leeds United. Choć Boguszem interesowały się kluby polskiej ekstraklasy to były już zawodnik "Niebieskich" był nastawiony na wyjazd, a w przekonaniu, że to dobra decyzja utwierdził go niedawno Mateusz Klich.

"Super Express": - Kilka dni temu podpisałeś kontrakt z Leeds United i jesteś już w Anglii. Jak pierwsze wrażenia?
Mateusz Bogusz: - Bardzo pozytywne. Trenuję z zespołem U23, ale plan jest taki, że będę miał również regularne zajęcia z pierwszą drużyną. Poznaję klub, miasto, kolegów z drużyny. Na razie mieszkam u angielskiej rodziny, tak będzie przez cztery najbliższe miesiące. Potem mam się przeprowadzić do własnego mieszkania. Uczę się angielskiego, a w razie czego mam w klubie dwóch rodaków, Mateusza Klicha i Kamila Miazka. Ten drugi zresztą podrzuca mnie na zajęcia do klubu.
- A dlaczego zdecydowałeś się na Leeds? Miałeś również ofertę z Brighton...
- Tak, miałem. Byłem w obu tych miejscach zanim podpisałem kontrakt. Leeds bardziej mi "podeszło", uznałem, że to idealne miejsce na to, żebym zrobił kolejny krok w karierze. Klub, całe jego zaplecze, plan mojego rozwoju. To wszystko, co zaoferowało mi Leeds, było mocno przekonujące. Stąd 2,5 letni kontrakt z możliwością przedłużenia. A w perspektywie, mam nadzieję, gra w Premier League. Bo po pierwsze liczę, że awansujemy, a po drugie - moim celem jest pierwszy zespół. Nie zakreśliłem daty w kalendarzu, do kiedy muszę to zrobić, ale przecież po to tu przyjechałem - żeby prędzej czy później zagrać w pierwszym zespole.
- Nie chciałeś zostać jeszcze w Polsce? Wiele naszych klubów było tobą zainteresowanych...
- Nie, nie chciałem. Byłem nastawiony na wyjazd, więc tak naprawdę głównie brałem pod uwagę oferty zza granicy. Sporą rolę jeśli chodzi o moją decyzję odegrał Mateusz Klich. Jak wspominałem, byłem wcześniej w Leeds na rekonesansie, miałem okazję z nim porozmawiać i on też nie miał wątpliwości. Powiedział mi, że jeżeli mam okazję, to nie mam się co wahać, powinienem wyjechać. Zachwalał Leeds i na pewno jego zdanie miało dla mnie znaczenie.
- Trenerem tego klubu jest słynny Argentyńczyk Marcelo Bielsa. Miałeś z nim jakiś kontakt, wcześniej albo teraz?
- Jeszcze nie, ale wiem, że on też był zwolennikiem mojego transferu, dał zielone światło, żeby sprowadzono mnie do klubu. Bielsa to wielkie nazwisko, rozmawiałem o nim z moim byłym trenerem w Ruchu, Argentyńczykiem Rochą. Mówił o swoim rodaku bardzo dobre rzeczy.
-Żal czy nie żal było odchodzić z Ruchu?
- Zawsze jest żal, gdy opuszcza się szczególne dla siebie miejsce. A Ruch takim miejscem dla mnie był... Ale uznałem, że to odpowiedni moment na kolejny krok, na pójście do przodu. Ale to nie oznacza, że nie oglądam się za siebie. A gdy się oglądam widzę właśnie Ruch, klub, z którego ruszyłem do dużej piłki.
- Najbardziej szczególny moment w Ruchu?
- Nigdy nie zapomnę wyjazdowego meczu z Resovią. Strzeliłem wtedy dwa gole, a kibice Ruchu bardzo głośno skandowali moje nazwisko. Wyjątkowy, przyjemny moment.
- Jesteś ofensywnym pomocnikiem, masz smykałkę do strzelania bardzo ładnych goli. A jest w Anglii piłkarz na twojej pozycji, na którym się możesz wzorować?
- Jest i wcale nie muszę go daleko szukać. Mam przecież w Leeds, na mojej pozycji, Mateusza Klicha. Jest ostatnio w wybornej formie i na pewno mogę się na nim wzorować.
- Grasz w kadrze U19, ale w tym roku w Polsce odbędzie się mundial do lat 20... Masz szansę na nim zagrać?
- Wiadomo, że taka impreza działa na wyobraźnię. Nie wiem jak to ostatecznie będzie, ale dostałem sygnał, że być może w najbliższym czasie dostanę powołanie na konsultacje kadry U20.
- W Ruchu miałeś przydomek "Pycik". Skąd on się wziął?
- Tak mówili kiedyś na mojego tatę i "przeszło" na mnie. A przy okazji, skoro mówimy o Ruchu, to jeszcze raz chciałbym klubowi i kibicom za wszystko podziękować. Zawsze będę kibicował "Niebieskim", żeby wrócili na należne temu klubowi miejsce.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze