Mateusz Borek GRZMI po meczu ze Słowenią

i

Autor: Cyfra Sport Mateusz Borek GRZMI po meczu ze Słowenią

Mateusz Borek GRZMI po meczu ze Słowenią. W PZPN mogą być WŚCIEKLI [WIDEO]

2019-11-20 13:26

- Wiem, że fajnie się zaprasza dziennikarzy, żeby pojeździli na traktorze po murawie czy pochodzili sobie po Narodowym. Ale piłkarz do gry to potrzebuje kilku rzeczy: napompowanej piłki, butów i dobrej płyty. Stan murawy na Narodowym to dla mnie sytuacja nie do zaakceptowania – mówi „Super Expressowi” komentator Polsatu Sport Mateusz Borek.

„Super Express”: - Kilka razy narzekaliśmy już na murawę na Narodowym, ale to, co zobaczyliśmy w meczu ze Słowenią to była kpina.

Mateusz Borek: - To się dzieje już kolejny raz! Wiem, że sytuacja nie jest prosta. PZPN wynajmuje cały stadion, z ochroną, kateringiem i murawą. A to stadion dogaduje się z producentem trawy. Z drugiej strony moim zdaniem ten stadion architektonicznie nie jest przygotowany na płytę na wysokim poziomie. Bo ona nie może ani wyjechać, żeby wegetować, ani jak na stadionie Tottenhamu zjechać, żeby znaleźć się pod lampami. To się nie ma jak ukorzenić i potem mamy albo basen narodowy, albo klepisko. Piłkarze zaczęli to krytykować, ale dostali po głowie, żeby nie zabierać głosu. Organizator apeluje, żeby tej murawy nie polewać, a piłkarze przeciwnie – bo chcą, żeby piłka szybko chodziła. Pomieszanie z poplątaniem, a na koniec nie ma winnego. Ja naprawdę, w imię Ojca i Syna, będę się modlił, żeby tutaj podczas ostatniego meczu przed Euro nie doszło do jakiejś kontuzji któregoś z naszych topowych graczy. Bo albo mu się rozjadą pachwiny, albo naciągnie „dwójkę” na trzy, cztery tygodnie, skręci kostkę i kolano.

- Wracając do piłki – z kadrą pożegnał się Łukasz Piszczek. Jak będziesz go wspominał?

- Łukasz jest człowiekiem uczciwym i nie chciał przede wszystkim oszukiwać Dortmundu. Jeśli przez swoje operacje nie jest w stanie grać na wysokich obrotach środa-sobota, bo Dortmund jest skazany na grę w Champions League, to jak my to sobie wyobrażamy? Ma przyjeżdżać na reprezentację, zarabiając pieniądze w klubie, w którym opuszcza po 2-3 mecze? Nie jest gotowy fizycznie, coś się w nim skończyło. Widać było, że to wzruszenie się pojawiło. To jest prawie 13 lat w narodowej reprezentacji. To był piłkarz, który nie krzyczał, a przemawiał do nas grą. Z tych 66 meczów w reprezentacji to może 5 było słabych, 5 przeciętnych, 20 dobrych, a reszta znakomitych. Jeśli typujemy 11 stulecia, to na prawej stronie rozważamy pomiędzy Szymanowskim a Piszczkiem. Tak sobie myślę, jakie to jest ważne spotkać na swojej drodze kogoś, kto widzi więcej niż kibic. Skomentowałem jakieś 130 meczów Łukasza w Bundeslidze, kilkadziesiąt w reprezentacji. Pewnie się na mnie nie obrazi, ale twierdzę, że dziś jako napastnik byłby piłkarzem na poziom 2. Bundesligi. Natomiast ciepliwość Luciana Favre’a, który przekwalifikował go na prawą obronę, dała nam piłkarza wielkiej klasy.

- Często mówiąc o napastnikach wspominasz o prawie serii. U Roberta Lewandowskiego ta seria strzelecka trwa już od bardzo dawna. Będzie Złota Piłka?

- Nie będzie, bo Robert jest Polakiem. Na nas patrzą trochę inaczej. To są bardziej konkursy popularności, niż sportowe. Robert Lewandowski ma gigantyczną popularność w mediach społecznościowych w polskiej skali. Ale myślę, że dziesiąty piłkarz Realu Madryt ma więcej od Roberta Lewandowskiego.

- Znów to on pociągnął drużynę do zwycięstwa.

- To nie jest tak, że od początku wszystko Robertowi wychodziło. Ale to jest kapitan. Jest trudny moment w meczu, on strzela fenomenalną bramkę. Fantastyczną, kosmiczną! Mija pięciu rywali, mieści piłkę obok takiego bramkarza jak Oblak. Potem kolejną akcją wiąże pięciu zawodników i dogrywa do Grosika.

- Jak twoim zdaniem będzie na Euro?

- Trzeba podkreślić, że Brzęczek wyrównał rekord Nawałki jeśli chodzi o liczbę punktów w eliminacjach do wielkiego turnieju. Teraz jest kwestia filozofii szklanki, czy jest do połowy pełna czy pusta. Trener jest młody, uczy się i nabiera doświadczenia. Drużyna coraz dłuższymi fragmentami gra nieźle w piłkę. Cały czas jednak mamy większy potencjał. Bo jak my w meczach z lepszymi drużynami będziemy wyłączać się z gry na 20-30 minut, to nie będzie tak bezkarnie jak z tymi słabszymi.

Najnowsze