Czesław Lang jest niesamowity. Gdy wszyscy mówią o pandemii i odwoływaniu imprez, on wziął się za organizację przyszłorocznego Tour de Pologne. Człowiek-instytucja z Kaszub, zainspirowany cudownymi obrazkami z Tour de France, postanowił by nasz wyścig oprócz walorów sportowych promował Polskę lepiej niż niezliczone foldery, filmy i sympozja. Kolarze popędzą przez rejony tyleż piękne, co mało odkryte. Lubelszczyzna i Podkarpacie gwarantują krajobrazy równie urokliwe co Alzacja i Lotaryngia. Lang to po węgiersku płomień, coś w tym jest!
Brzęczek będzie w FURII! Jego as jest karmiony przez piękną dziewczynę ŚMIECIOWYM jedzeniem?!
Oburzałem się zawsze, gdy wulgarni kibice zachęcali kontuzjowanego piłkarza drużyny rywali, by wyp... z boiska. Po przetaczających się przez kraj antyrządowych demonstracjach wiem, że teza o wyjątkowej wulgarności piłkarskich fanów to mit. Młode dziewczęta z dobrych domów bluzgają tak, że niejeden bywalec stadionowego "młyna" by się nie powstydził. Szlachetne hasła wypowiedziane plugawym językiem nie pomogą w realizacji celów. W powodzi złych słów tonie merytoryczny przekaz. A zacni profesorowie i artyści usprawiedliwiający to emocjami i frustracją są hipokrytami. Z uczelnianej katedry i teatralnej sceny nigdy by takich słów nie użyli. Degradacja języka ojczystego to grzech, którego skutki będą bardziej dalekosiężne niż jakakolwiek władza czy skierowane przeciwko niej protesty.
Lewandowscy mają PSA? Ania zakochała się w PRZESŁODKIM czworonogu [ZDJĘCIE]