Biało-Czerwoni, którzy obecne eliminacje zaczynali pod okiem obecnego selekcjonera reprezentacji narodowej, Michała Probierza (przyznał zresztą na konferencji prasowej, że mimo przygotowań do wieczornego meczu „orłów” z Łotyszami będzie nasłuchiwać wieści z Essen), z Niemcami mierzyli się również w poprzednich eliminacjach. Spotkanie „na niemieckiej ziemi” nasi sensacyjnie wygrali gładko 4:0, ale przegrali domowy rewanż, a prócz tego pogubili punkty z Izraelem (zakwalifikował się do baraży, a potem wywalczył brązowe medale) i z Węgrami, i zajęli trzecie miejsce w grupie.
- Nie wiem, czy powtórzymy tamten występ z listopada 2021, kiedy po kwadransie było 3:0 dla nas – mówi ówczesny (dziś opaskę nosi Kacper Tobiasz) kapitan drużyny, Jakub Kamiński, w długiej rozmowie z „Super Expressem”. Również i teraz liderować będzie drużynie Adama Majewskiego. - Oczywiście fajnie byłoby, gdyby znów się to tak ułożyło. Wtedy z podniesioną głową wracałbym do klubu – zaznacza z uśmiechem. „Kamyk” tej jesieni stracił miejsce w wyjściowej składzie VfL Wolfsburg. Pokonanie niemieckich rówieśników byłoby spektakularnym argumentem rywalizacji o miejsce w jedenastce „Wilków”.
- Jesteśmy liderem grupy, ale faworytem jednak będą Niemcy – realnie ocenia sytuację Kamiński. Nie składa jednak broni. - Ewentualne zwycięstwo postawiłoby nas w znakomitej sytuacji w tych eliminacjach. Wierzę w nie, i wierzę w nasz udział w finałach młodzieżowych mistrzostw Europy – dopowiada.
Początek meczu Niemcy – Polska w Essen w ramach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.