Michel Platini, UEFA

i

Autor: East News

Nadchodzi Liga Narodów: dyktat najbogatszych trwa

2014-03-27 12:12

"Chciwość jest dobra, jest słuszna i skuteczna". Słowa Gordona Gekko - bohatera 'Wall Street' Olivera Stone'a - to nie tylko legendarny cytat filmowy. To też wciąż obowiązująca doktryna, która - niczym rak - kolejny raz atakuje europejski futbol. A wszystko pod płaszczykiem wyrównywania szans i tworzenia dodatkowych emocji. Nadchodzi Liga Narodów.

Najnowszy pomysł Michela Platiniego pozornie zapowiada się niczym rewolucja. Tak przynajmniej informuje prasa. Skończą się mecze o 'pietruszkę', nudne maratony towarzyskich potyczek zastąpi rywalizacja o wielkie pieniądze, a same rozgrywki wydają się zbawieniem dla kontynentalnych 'kopciuszków'. Bezduszny system eliminacji przestanie przecież być jedynym sposobem uzyskania awansu na największe turnieje międzynarodowe. Tyle teoria. Rzeczywistość - jak zwykle - okazuje się brutalna.

>>>Wenger już nie wierzy. Arsenal bez szans w walce o tytuł?

Najważniejsza informacja brzmi: tak, znowu chodzi o pieniądze. O spore kwoty. Największym beneficjentem nowego tworu będzie UEFA, która pod szczytną ideą wyrównania szans chowa jedno istotne zagadnienie: prawa telewizyjne. Ujednolicenie dotychczasowego systemu spotkań towarzyskich pozwoli europejskiej centrali pomnożyć zyski. Na tym polega kapitalizm i stąd całe zamieszanie. Po to też uciekaliśmy ponoć ze Związku Sowieckiego, więc trudno mieć o cokolwiek pretensje.

Zaglądanie do kieszeni organizacji i tak nie jest przecież tak emocjonujące jak analiza majątków celebrytów i polityków. W Lidze Narodów przeraża dopiero sam system rozgrywek. W dużym uproszczeniu: gdzieś już to widzieliśmy.

>>>Pele w Warszawie! Odwiedził stadion Legii!

Liga Mistrzów też wydawała się szczytną ideą. I teoretycznie sprawdziła się znakomicie. Pojęcie 'piłkarskiego raju' nie wzięło się znikąd. Problem w tym, że z samego pomysłu skorzystali tylko najmocniejsi, czytaj: najbogatsi. Reszcie pozostało przyjąć rolę zazdrosnych kibiców. Przepadł nawet Rosenborg, choć przecież przez lata wydawał się opierać bogatszym rywalom z południa.

Trudno się dziwić. Organizacja rozgrywek oraz system premiowania obliczone zostały na rozwój najlepszych lig Europy. Reszta od początku miała podziwiać i współfinansować drogie cacko. Stąd też mistrz Polski przebija się przez eliminacje, a dwójka przegranych z Anglii czeka na rywali w fazie grupowej. Jak za komuny: cały zachód miał samochody, a Polak marzył o pralce.

>>>Manchester United rusza na zakupy. Na celowniku: Isco!

Zarys Ligi Narodów wygląda dokładnie tak samo. Nie łudźmy się: nikt - poza zainteresowanymi - nie zapłaci za transmisję hitowych pojedynków Estonii z Łotwą. Prędzej uwierzymy w relację z powiatowego grzybobrania w ogólnokrajowej telewizji. Realne korzyści odczują tylko najlepsze reprezentacje kontynentu. Nie tylko finansowe. Sensacja - pokroju nieobecności Holandii na Mundialu 2002 - właściwie nie będzie miała prawa się wydarzyć.

To nie koniec. Z punktu widzenia Polski nowy system to koszmar. Narzekamy na deficyt spotkań z czółówką światową? Jak źle pójdzie, wielkiego rywala nie zobaczymy w kraju przez lata. W Lidze Narodów na podobne starcie nie mamy co liczyć, więc pozostanie wierzyć w 'szczęśliwe' losowanie eliminacji. W innym przypadku - dla części naszych piłkarzy - zachodni świat piłkarski może zostać bezpowrotnie zamknięty. Pozostanie oglądać telewizję.

>>>Schumacher? Przygotujmy się na najgorsze...

Najzabawniejsze jest jednak coś innego. Proponowano kiedyś organizację Mundialu w cyklu dwuletnim. Pomysł odrzucono, argumentując, że turniej straciłby czar i wyjątkowość. Pewnie słusznie. Szkoda tylko, że UEFA ruszyła dokładnie tym samym szlakiem. Jakkolwiek bowiem Ligi Narodów nie traktować, do 1976 w podobny sposób organizowane były Mistrzostwa Europy.

Platini nigdy nie ukrywał swoich wodzowskich skłonności. A taki ma tylko jedną słabość: uwielbia stawiać pomniki swojej wielkości. Najlepiej takie, które zapamiętamy na lata. Oby w przyszłości upadały rzadziej, niż te ku czci Lenina.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze