Urugwaj surowo oceniają za mecz w Tallinie, gdzie czwarta drużyna Mundialu w RPA uległa 0:2 reprezentacji Estonii. Wprawdzie padał śnieg i boisko przypominało lodowisko, ale i tak fakt strzelenie dwóch goli przez Wasiliewa i Zahokiego, przy braku trafień ze strony plejady urugwajskich gwiazd, uznano za futbolową katastrofę.
Polskich piłkarzy, którzy w rankingu FIFA za za Litwinami, komentatorzy usprawiedliwiali zdecydowanie łatwiej. To co przesądziło o uznaniu naszej kompromitacji za największą, to kibole. Gorszych w ten weekend nie było w całej Europie.