20-latek, najmłodszy w naszej mundialowej ekipie, dostał od Czesława Michniewicza szansę gry we wszystkich czterech meczach Polaków w Katarze. Dodało mu to dużej pewności siebie, choć na swoje występy w mistrzostwach potrafi też spojrzeć krytycznym okiem. - Wszyscy widzieli, że na mistrzostwach zwłaszcza skrzydłowi mieli trudną rolę, pracując w tyłach. W klubie mam dużo częściej okazję do włączania się w akcje ofensywne. Trochę mi tej „mojej” gry – czyli na przykład wyjścia na wolną pozycję, wykorzystania mojej szybkości – w naszych mundialowych występach brakowało – ocenia Jakub Kamiński w rozmowie z „Super Expressem”.
Skrzydłowy „Wilków” w nowym roku nie zamierza spuszczać z tonu. - Choć mam dopiero w CV osiem reprezentacyjnych gier, połowę z nich zaliczyłem na mundialu. Więc dla nowego selekcjonera – ktokolwiek nim zostanie – już chyba nie będę anonimowym zawodnikiem. To jest mój główny cel, główne wyzwanie na nowy rok: stanowić o sile reprezentacji. Chcę odegrać fajną rolę w eliminacjach do finałów EURO 2024 – zapowiada z dużą pewnością siebie. Czy to zapowiedź początku reprezentacyjnej „zmiany warty”, jaką możemy zobaczyć po wyborze nowego selekcjonera?