Zapytany o powody przeniesienia meczu do Niemiec selekcjoner haftuje tak:
-
To świetny pomysł. Chodziło o to żeby zawodnicy nie podróżowali daleko. Obraniakowi i Dudce z Francji, Szczęsnemu z Anglii będzie bliżej, nie mówiąc o Lewandowskim czy Błaszczykowskim z Dortmundu. Chłopaki szybciej dojadą i szybciej wrócą do klubów.
Słyszący taką argumentację Zbigniew Boniek najpierw zaniemówił, a potem wykrzyknął:
-
Jak Smuda może nawijać taki makaron na uszy. Czy ktoś w to uwierzy? Mecz reprezentacji przed Euro rozgrywany na obcym terenie ma być najlepszym rozwiązaniem?!
Tak zaś naprawdę nie jest to żadne „nawijanie makaronu”, tylko traktowanie opinii publicznej jak stada idiotów, któremu każdą ciemnotę można wcisnąć. Chyba, że Smuda sam w tę bzdurę uwierzył... Ale chyba aż tak źle z nim nie jest. Co?