Legenda reprezentacji Szwecji - Patrik Andersson: Nie oddamy Polakom Pękalskiego - WYWIAD

2011-09-16 4:50

W Szwecji i Polsce wciąż toczy się gorąca dyskusja, w której kadrze powinien grać Ivo Pękalski (21 l.), Szwed, którego rodzice są Polakami. "Super Express" zapytał o to słynnego Patrika Anderssona (41 l.). Były gracz Barcelony... nie wyobraża sobie, żeby Pękalski zagrał dla Polski. - To jeden z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia w Szwecji - mówi Patrik Andersson.

- Znam doskonale jego możliwości, bo obserwuję mecze zarówno Malmoe, jak i całej ligi. Wróżę mu wspaniałą przyszłość, ma szansę szybko trafić do pierwszej reprezentacji Szwecji. Będzie jej dużym wzmocnieniem.

- Szwedzkie media domagały się od selekcjonera Erika Hamrena, aby powołał Pękalskiego na mecze eliminacji EURO 2012. Bo inaczej stracicie go na rzecz Polski...

- Wiem, jak wiele łączy Pękalskiego z Polską, to ojczyzna jego rodziców. Jednak nie każdy piłkarz, który ma polskich przodków, od razu musi reprezentować Polskę. Poza tym jest takie słowo jak lojalność. Ivo urodził się w Szwecji, tu się wychował, tu ma kolegów. Trudno będzie mu to wszystko zostawić.

- Czyli powinien postawić na Szwecję?

- Tak. Nie widzę powodów, aby miał wybrać Polskę. Chyba że rodzice są wielkimi patriotami i narzucą mu, aby grał dla ich ojczyzny. Ale w mojej ocenie taki wybór tylko mu zaszkodzi. Bo to będzie nagła zmiana. Może jednak Ivo przy podjęciu decyzji skusi się perspektywą występu na EURO 2012. A może polska strona już mu to obiecała? Nie wiem.

- Także gwiazda szwedzkiej kadry Zlatan Ibrahimović jest wielkim zwolennikiem talentu Pękalskiego. Uważa, że AC Milan już teraz powinien sięgnąć po niego. Ma rację?

- Nie, zgadzam się z nim w tym, że Pękalski ma potencjał. Ale na transfer do Milanu czy Manchesteru United ma jeszcze czas. Powinien rok, a może i dwa pograć w Szwecji, nabrać doświadczenia i dopiero wtedy przejść do silnego klubu. Teraz zdecydowanie mu to odradzam. Mógłby sobie tylko zaszkodzić.

Patrz też: Wisła Kraków - Odense. Henrik Clausen, trener Odense BK: Szanse 70 do 30 dla Wisły - WYWIAD

- Jest pan teraz skautem Manchesteru United na Skandynawię i chyba dobrze orientuje się pan w sprawach MU. Jak pan widzi przyszłość w tym klubie Tomasza Kuszczaka?

- Powinien odejść z Old Trafford już wcześniej, w momencie, gdy zauważył, że jednak to nie on będzie numerem jeden. Szkoda chłopaka, jego talentu, bo to jeden z lepszych bramkarzy w Anglii. A czas mu ucieka.

- Czy polski futbol kojarzy się panu z bramkarzami?

- Nie, potrafię wymienić innych polskich piłkarzy (śmiech). Choćby z Borussii Dortmund, w której jest trzech Polaków. Jednego nawet sobie zapisałem. To Robert Lewandowski. Naprawdę ciekawy napastnik.

Patrik Andersson (44 l.)

Był stoperem, grał w Malmoe, Blackburn, Borussii Moenchengladbach, Bayernie Monachium i Barcelonie.
96 meczów w reprezentacji Szwecji. Zdobył z nią trzecie miejsce na MŚ 1994 oraz awansował do półfinału EURO 1992. Był także uczestnikiem igrzysk olimpijskich 1992, EURO 2000 i MŚ 2002.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze