Paulo Sousa długo nie mógł przekonać do siebie zdecydowanej części fanów. Trenera zazwyczaj bronią wyniki i styl gry drużyny. A reprezentacja Polski pod wodzą Portugalczyka w pierwszych miesiącach nie osiągała ani dobrych wyników, ani nie prezentowała przekonywującego stylu, co odbijało się na opinii dotyczącej Sousy. Zmieniło się to w ostatnich tygodniach.
MEMY po meczu Polska - Węgry. Wojciech Szczęsny i Matty Cash zaorani przez internautów
Sousa pod ostrzałem. Jest atakowany z każdej strony
Bo we wrześniu i październiku przyszły wyniki. Polacy zaczęli wygrywać w eliminacjach do mistrzostw świata, zdołali powstrzymać Anglię na PGE Narodowy, a w dodatku grali ciekawie dla oka. Mankamenty rzecz jasna były, ale nie tak zauważalne, jak na początku pracy Sousy. Niestety czar prysł po spotkaniu z Węgrami w Warszawie.
Biało-czerwoni choć mieli zapewniony awans do baraży, walczyli o rozstawienie w losowaniu. Reprezentacja Węgier na PGE Narodowy przyjechała osłabiona brakiem kilku podstawowych zawodników. Mimo wszystko to goście zdobyli trzy punkty, a Polacy postawili się w trudnej sytuacji. Na Sousę po spotkaniu spadła lawina krytyki.
Dziwne tłumaczenia Sousy. Lawina krytyki
Wielu nie mogło zrozumieć decyzji o odstawieniu Roberta Lewandowskiego i testowaniu innych piłkarzy. - To był właściwy moment, by dać innym zawodnikom większą odpowiedzialność za zespół - powiedział na konferencji prasowej Sousa. Nie jestem trenerem, który boi się podejmowania ryzyka, podejmowania odważnych decyzji. Uważam, że to był odpowiedni moment i dobra decyzja, by podjąć walkę w ważnym meczu o punkty bez Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego. Na boisku wybiegli zawodnicy z odpowiednim charakterem, by tchnąć zespół do walki. Postanowiłem zaangażować w istotnym spotkaniu młodych graczy, by to doświadczenie zaprocentowało później - wyjaśnił.
Mimo tłumaczeń, nie uniknął ataków. - Paulo Sousa powiedzial m. in. na konferencji prasowej, że Robert Lewandowski nie zagrał, bo inni zawodnicy powinni zrobić krok do przodu, rozwinąć się bez swojego lidera. Super, będą się rozwijać poza MŚ. Absurdalne tłumaczenie. To się nie trzyma kupy - napisał Maciej Wąsowski z "Przeglądu Sportowego" na Twitterze. - Sousa zawalił dziś ważny mecz, ale - po zapoznaniu się z zapisem konferencji mam wrażenie, że przegrał jednak dużo więcej - wtórował mu Maciej Iwański.