O tej sprawie zrobiło się głośno w miniony weekend. Do sieci trafiły nagrania z interwencji policji, która brutalnie zatrzymała i pobiła jednego z polskich kibiców, nie mogących wejść na stadion w Kopenhadze na mecz el. MŚ 2018 Dania - Polska. Zdjęcia i filmiki z tego zdarzenia zszokowały internautów, a sprawą obiecało się zająć Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Polski kibic skatowany przez duńskiego policjanta przed meczem.
Kilka dni po tamtej sytuacji na światło dzienne wychodzą jednak dość szokujące fakty na temat zatrzymanego. Fakt24.pl dotarł do informacji o mężczyźnie i okazuje się, że to Grzegorz H. - karany w przeszłości przestępca powiązany ze środowiskiem neonazistów! Jeszcze w latach 90-tych dostał sześć lat pozbawienia wolności za pobicie. W 2001 roku Sąd Rejonowy w Sopocie skazał go na cztery i pół roku więzienia za brutalną napaść na młodego chłopaka. Nie tylko dotkliwie go pobił, ale też okradł. Kolejny raz problemy z prawem miał kilka lat później - wtedy dostał wyrok za m.in. posiadanie broni bez zezwolenia i bójkę z policją. Jego odsiadka miała się skończyć w marcu 2015 roku. Ponadto cały czas związany jest ze środowiskiem ultrasów Lechii Gdańsk, a w przeszłości był wręcz chuliganem i brał udział w licznych ustawkach. Jak sam mówił zakończył to ze względu na dzieci - Chodzi o moje córeczki. Kiedyś po bójce najmłodsza Wiktoria mnie zobaczyła i się wystraszyła. Miałem przekrwione oko, z jednej strony potężnie spuchniętą twarz. Prosiła, żebym się więcej nie bił. Pomogło mi to przewartościować wszystko - opowiadał w wywiadzie z "Głosem Koszalińskim".
Przestępcze wybryki to jedno, ale chyba jeszcze bardziej szokują jego skrajne poglądy. Okazuje się bowiem, że Grzegorz H. to neonazista, który od lat jest znany w środowisku gdańskich skinheadów. Na całym ciele ma wytatuowane cztery swastyki (dwie na plecach, jedną na piersi i jedną na ramieniu), krzyż celtycki wpisany w nazistowską flagę, a na jego plecach widnieje hasło "Meine Ehre heißt Treue" (Moim honorem jest wierność), czyli motto nazistowskich zbrodniarzy z SS. Mężczyzna nie kryje się ze swoimi poglądami. Do sieci często wrzuca zdjęcia, na których pozuje nagi od pasa w górę chwaląc się tatuażami. Pod częścią fotografii pojawia się podpis "828" - to kod przestępczej, neonazistowskiej organizacji "Heil Blood and Honour" (Krew i honor).
Hodura Cup. Rugby na plaży w Sopocie... #przyjaciele#sopot#sopockaplaża#plażing#rugby#rugbynaplaży#lato#lato2017#
Post udostępniony przez Grzegorz Horodko (@sledziu_z_kamionki) 5 Sie, 2017 o 5:23 PDT
Grzegorz H. jest bardzo mocno związany ze środowiskiem lechistów. Na jego profilach w mediach społecznościowych można nie tylko znaleźć zdjęcia czy filmiki z meczów, ale też chociażby fotografię z... wesela ówczesnego piłkarza gdańszczan Ariela Borysiuka, na którym bawił się w najlepsze ze swoją partnerką. Wraz z nim pozowali m.in. Sebastian Mila, Grzegorz Wojtkowiak czy Rafał Janicki. Borysiuka i Milę można znaleźć też na innych jego zdjęciach wrzucanych do sieci. Czyżby nie mieli świadomości, z kim mają do czynienia?
Jednak jego kontrowersyjne poglądy i przestępcza przeszłość to jedno, a sytuacja w Kopenhadze to drugie. Nawet po ujawnieniu szokujących informacji na temat mężczyzny część kibiców była skłonna wierzyć, że został zatrzymany za niewinność. Tymczasem do sieci trafiło kolejne nagranie z całego zajścia, na którym widać wyraźnie, że to on sam prowokuje i atakuje policjantów szukając zwady. A gdy inni polscy kibice próbują go zatrzymać, rozjuszony odpycha także ich dążąc do konfrontacji ze służbami. Brutalne zachowanie funkcjonariuszy, którzy już po zatrzymaniu przekroczyli swoje uprawienia i go pobili, nie mogą mieć żadnego wytłumaczenia i są skandaliczne. Ale poniższy filmik rzuca nowe światło na całe zdarzenie w Kopenhadze.
Polski kibic atakował duńskich policjantów! [WIDEO]
Obecnie Grzegorz H. odbywa karę 26 dni aresztu w więzieniu Vestre Faengsel. Po tym czasie czeka go właściwia rozprawa dotycząca starcia z policją pod stadionem Parken.
Duńska policja skatowała polskiego kibica, a tamtejsza federacja chce kasy od PZPN
Skandal na meczu Czechy - Niemcy. Kibice wykrzykiwali nazistowskie hasła
