Anna Lewandowska nie spodziewała się, że swoją działalnością narazi się na falę internetowego hejtu. Niektórzy użytkownicy Instagrama mają dość jej porad na temat zdrowego trybu życia i nieszablonowych przepisów. Pod jednym z jej zdjęć pojawił się ohydny wpis. "Wiecie co, ja rozumiem, że trzeba odżywiać się zdrowo itd., ale to już jest jakaś paranoja. Ta baba ma narąbane na punkcie tych diet. Od jednego pączka się nie tyje 20 kg. Anna Lewandowska, lepiej w ogóle nie jedz tego świństwa, bo jeszcze poronisz" - napisał internauta. W obronę swoją żonę wziął szybko Robert Lewandowski. "Licz się ze słowami, w internecie nikt nie jest anonimowy..." - odpowiedział kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski.
W ślad za piłkarzem poszli inni. Wielu fanów pani Lewandowskiej również wzięło ją w obronę i udzieliło wsparcia. "Jesteś wspaniała, podziwiam cię Aniu! Dużo zdrówka życzę i pozdrawiam" - napisała jedna z użytkowniczek portalu.
Inne obserwujące nie zapomniały także o dziecku, które w najbliższych tygodniach przyjdzie na świat. Życzą najlepszego więc nie tylko żonie znanego piłkarza, lecz także pierwszemu potomkowi.
Fanki nie zapominają także o zajęciach pani Ani. Jest ona instruktorką fitness i zmieniła życie wielu Polek na lepsze. Treningi z nią są bardzo ciężkie, ale przynoszą świetne efekty. "Jesteś trochę jak sierżant w pozytywny sposób" - możemy przeczytać.
Niektórzy zwracają także uwagę na hejterów, którzy ostatnio mocno zaczęli atakować przyszłą mamę: "Miej gdzieś zazdrośników i rób swoje, bo emanujesz pozytywną energią!"
Największy zaskoczeniem jest chyba komentarz Kamila Glika. Reprezentant Polski nie napisał co prawda ciepłych słów, ale dwa serduszka zamieszczone przez niego z pewnością wywołały uśmiech na twarzy adresatki.