Według informacji "Dziennika", PZPN będzie mógł nawet uniknąć płacenia olbrzymiego odszkodowania Beenhakkerowi. W jaki sposób? Rozwiązaniem okazał się jeden z punktów kontraktu Beenhakkera, który mówi o konieczności dbania o dobry wizerunek Związku.
- Jeśli taki zapis w kontrakcie Beenhakkera rzeczywiście jest, to moim zdaniem Holender stoi na przegranej pozycji. Przy PZPN krąży cała armia zdolnych prawników - powiedział "Dziennikowi" mecenas Paweł Broniszewski.
Leo nie od dziś negatywnie wypowiada się o Związku, a z jednym ze swoich przełożonych Antonim Piechniczkiem wdał się nawet w jawny konflikt. Oliwy do ognia dolało rozpoczęcie pracy z Feyenoordem, na które zgody nie wyraził prezes Grzegorz Lato.
Jeżeli Polska nie wygra dwóch kolejnych spotkań, prawnicy wkroczą do działania, a PZPN będzie mógł zwolnić Holendra bez płacenia odszkodowania.
Policzone dni Leo? (sonda!)
2009-03-17
11:33
Wydaje się, że PZPN wreszcie znalazł sposób na pozbycie się aroganckiego Holendra. W razie potknięcia reprezentacji, do gry wkroczą nowi prawnicy Związku.