Szpakowski ujawnił dramatyczną historię
Dariusz Szpakowski to prawdziwa legenda dziennikarstwa sportowego w Polsce, która nie zamierza jeszcze przechodzić na emeryturę! Co prawda dziennikarz związany przez lata z TVP zapowiedział, że mundial w Katarze był jego ostatnim, ale ma on jeszcze pracować przy nadchodzącym EURO 2024. Podczas rozmowy z byłym polskim bramkarzem Radosławem Majdanem w jego podcaście „Cały ten Majdan” Dariusz Szpakowski wspominał m.in. jeden z mundiali, na którym doszło do niezwykle przykrej i niebezpiecznej sytuacji z udziałem polskich dziennikarzy.
Polskich dziennikarzy spotkało wielkie niebezpieczeństwo
Z racji na swoje doświadczenie Dariusz Szpakowski jest prawdziwą kopalnią historii i anegdot związanych z wydarzeniami sportowymi, zwłaszcza piłkarskimi. Niestety, nie wszystkie z nich są zabawne, a to, co wydarzyło się na mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki w 2010 roku wręcz mrozi krew w żyłach. Okazuje się bowiem, że dwójka polskich dziennikarzy została zaszantażowana i musieli oddać swoje rzeczy pod groźbą utraty życia.
Złodzieje grozili nożami Polowi i Stecowi
Dariusz Szpakowski opowiedział w rozmowie z Radosławem Majdanem dramatyczną sytuację, która spotkała Michała Pola i Rafała Steca. – Wracałem z meczu z dwoma kolegami dziennikarzami: Michałem Polem i Rafałem Stecem. Mieszkaliśmy w tym samym motelu. Oni jechali przede mną. Kiedy wrócili, na twarzach byli zielono-fioletowo-bladzi. Pytam, co się stało. I co się okazało: jechali w korku. Rafał pracował na laptopie. Było duszno, więc mieli trochę otwarte okna. I nagle obaj poczuli przystawiony nóż do gardła. Nie było żadnej dyskusji. Rafałowi zabrali laptopa, a Michałowi - cały plecak, w którym miał laptopa, dokumenty, karty kredytowe itp. Byli sparaliżowani. Mówili, że to był dla nich szok – zrelacjonował Szpakowski.
Okazało się, że Michał Pol miał w tej sytuacji ostatecznie więcej szczęścia niż Rafał Stec. Okazało się, że odzyskał on wszystkie swoje rzeczy w bardzo niecodzienny sposób. – Złodziej, który go okradł, zahaczył uchem plecaka o lusterko samochodu. I uciekł bez plecaka. A Rafał powiedział: dałbym im wszystko, ale zabrali całą zawartość laptopa… I takie sytuacje przeżywaliśmy. Ostrzegano nas: pod żadnym pozorem nie wolno wysiadać z samochodu – dodał legendarny dziennikarz i komentator.