Wspaniały występ z Podbeskidziem i dwie cudowne bramki sprawiły, że o Miliku znów jest głośno. Mecz w Bielsku-Białej obserwował Marek Wleciałowski, asystent selekcjonera Waldemara Fornalika, więc młody zabrzanin może być pewny powołania na RPA i Anglię w miejsce chorego Marka Saganowskiego.
Piłkarz, który urodził się tego samego dnia co Włodzimierz Lubański (28 lutego), może być w niedalekiej przyszłości poważ-ną konkurencją dla Roberta Lewandowskiego. Zresztą swojego pierwszego ligowego gola Milik zdobył prawie dwa lata szybciej niż napastnik Borussii Dortmund (Milik miał 18 lat i 33 dni, a "Lewy" 19 lat i 352 dni).
- Widziałem fragmenty meczów Milika, słyszałem też o jego popisie w Bielsku. Bardzo dobrze, że tacy piłkarze się pojawiają, bo mogą być przyszłością naszej piłki - mówi nam wspomniany Lubański. - A czy jest już gotowy na Anglię? Powiem tak: idealną okazją, aby to sprawdzić, jest mecz z RPA. Można mu dać szansę i zobaczyć, jak się spisuje w międzynarodowej piłce, gdzie tempo gry jest jednak zupełnie inne niż w naszej lidze - ocenia najlepszy strzelec w historii Górnika i reprezentacji Polski.
Dzięki dwóm bramkom w ostatnim meczu Milik został samodzielnym liderem strzelców z pięcioma trafieniami na koncie. Przed sezonem założył sobie zdobycie określonej liczby goli, ale nie chce zdradzić liczby, żeby nie zapeszyć. Na razie poprawił już rezultat z poprzedniego, debiutanckiego sezonu, w którym w 24 meczach zdobył 4 bramki.
Jeleń na trybunach
Ireneusz Jeleń (31 l.), który cały czas nie może znaleźć nowego klubu, obejrzał mecz Podbeskidzia z Górnikiem z trybun. Bezrobotny piłkarz z rodzinnego Cieszyna do Bielska-Białej ma niedaleko - zaledwie 40 kilometrów. Dlatego skorzystał z okazji.